zarchiwizowany
Skomentuj
(17)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Będzie o wciskaniu ofert bankowych przez telefon. Poziom hard.
Jakiś tydzień temu dostałem pocztą przesyłkę z banku, znanego głównie z kredytów samochodowych i dwuczłonowej nazwy. Uczęszczam na kurs językowy, który był finansowany ratami 0% za pośrednictwem tego właśnie banku, więc stąd mają moje dane osobowe. Jako, że kredyt mi do szczęścia niepotrzebny, to oczywiście tę niepowtarzalną, wyjątkową i jedyną w swoim rodzaju ofertę wyrzuciłem do kosza.
Po tygodniu odbieram telefon.
- Witam, czy Pan Szanowny Ncpnc?
- Tak, słucham.
- Dzwonię z Wyjątkowy Jedyny Bank, chciałam spytać, czy dotarła do Pana nasza przygotowana specjalnie dla Pana ograniczona czasowo oferta kredytu na kwotę 3500zł?
- Tak, dotarła.
Do tej chwili sądziłem, że to jakieś badanie skuteczności tej formy promocji oferty banku, ale usłyszałem...
- No więc informuję, że nasze biuro w mieście Gdańsku znajduje się na ulicy takiej i takiej pod takim adresem. Kiedy uda się Pan do nas aby poznać szczegóły, wyjasnić ewentualne wątpliwości i podpisać umowę?
Tutaj zrobiłem wielkie oczy i pauzę, bo tak nachalnego telemarketingu, w którym zamiast zachęcania klienta do oferty, zmusza się go tanimi trikami do tłumaczenia się telemarketerowi, nie trawię...
- Nigdy.
- Dlaczego?
Naprawdę nie mam Ci się ochoty kobieto tłumaczyć, ale jestem jeszcze uprzejmy...
- Bo nie potrzebuję na ten moment żadnych kredytów i pożyczek. Posiadam już kredyt odnawialny i kartę kredytową w innym banku. Oba używane jedynie w wyjatkowych sytuacjach.
- Rozumiem. Proszę jednak pamiętać, że życie potrafi zaskoczyć i nie jest Pan w stanie przewidzieć dzisiaj, na co będzie Pan potrzebował gotówki za tydzień...
Czy ta kobeta naprawdę chce mi prawić morały, udowadniając, że okażę się człowiekiem bez wyobraźni i nierozważnym, jeśli nie wezmę ich pieniędzy aby móc potem je oddać z odsetkami? Czy nie usłyszała, że na sytuacje wyjątkowe mam inne zabezpieczenia finansowe, które nie są ograniczone czasowo jak ta wyjątkowa oferta?
- Nie jestem zainteresowany. (!)
- Jeśli zmieni Pan zdanie, to proszę pamiętać, że ta specjalna oferta dla Pana jest dostępna jedynie do 28 lutego i może Pan podpisać umowę na ulicy takiej i takiej pod tym i tym adresem w Gdańsku. Życze miłego wieczoru i do usłyszenia.
Tak, wieczoru. Prosiła bym biegł w podskokach pożyczyć od nich pieniądze, dzwoniąc do mnie o 21:00 wieczorem.
Jakiś tydzień temu dostałem pocztą przesyłkę z banku, znanego głównie z kredytów samochodowych i dwuczłonowej nazwy. Uczęszczam na kurs językowy, który był finansowany ratami 0% za pośrednictwem tego właśnie banku, więc stąd mają moje dane osobowe. Jako, że kredyt mi do szczęścia niepotrzebny, to oczywiście tę niepowtarzalną, wyjątkową i jedyną w swoim rodzaju ofertę wyrzuciłem do kosza.
Po tygodniu odbieram telefon.
- Witam, czy Pan Szanowny Ncpnc?
- Tak, słucham.
- Dzwonię z Wyjątkowy Jedyny Bank, chciałam spytać, czy dotarła do Pana nasza przygotowana specjalnie dla Pana ograniczona czasowo oferta kredytu na kwotę 3500zł?
- Tak, dotarła.
Do tej chwili sądziłem, że to jakieś badanie skuteczności tej formy promocji oferty banku, ale usłyszałem...
- No więc informuję, że nasze biuro w mieście Gdańsku znajduje się na ulicy takiej i takiej pod takim adresem. Kiedy uda się Pan do nas aby poznać szczegóły, wyjasnić ewentualne wątpliwości i podpisać umowę?
Tutaj zrobiłem wielkie oczy i pauzę, bo tak nachalnego telemarketingu, w którym zamiast zachęcania klienta do oferty, zmusza się go tanimi trikami do tłumaczenia się telemarketerowi, nie trawię...
- Nigdy.
- Dlaczego?
Naprawdę nie mam Ci się ochoty kobieto tłumaczyć, ale jestem jeszcze uprzejmy...
- Bo nie potrzebuję na ten moment żadnych kredytów i pożyczek. Posiadam już kredyt odnawialny i kartę kredytową w innym banku. Oba używane jedynie w wyjatkowych sytuacjach.
- Rozumiem. Proszę jednak pamiętać, że życie potrafi zaskoczyć i nie jest Pan w stanie przewidzieć dzisiaj, na co będzie Pan potrzebował gotówki za tydzień...
Czy ta kobeta naprawdę chce mi prawić morały, udowadniając, że okażę się człowiekiem bez wyobraźni i nierozważnym, jeśli nie wezmę ich pieniędzy aby móc potem je oddać z odsetkami? Czy nie usłyszała, że na sytuacje wyjątkowe mam inne zabezpieczenia finansowe, które nie są ograniczone czasowo jak ta wyjątkowa oferta?
- Nie jestem zainteresowany. (!)
- Jeśli zmieni Pan zdanie, to proszę pamiętać, że ta specjalna oferta dla Pana jest dostępna jedynie do 28 lutego i może Pan podpisać umowę na ulicy takiej i takiej pod tym i tym adresem w Gdańsku. Życze miłego wieczoru i do usłyszenia.
Tak, wieczoru. Prosiła bym biegł w podskokach pożyczyć od nich pieniądze, dzwoniąc do mnie o 21:00 wieczorem.
call_center
Ocena:
70
(196)
Komentarze