Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#47683

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Dziś o zaufaniu.

Siedzę z żoną w restauracji. Do długiego stolika obok dosiada się 10 osób w wieku 60+ (rozmawiali o swoich emeryturach).

Po pewnym czasie, starszyzna zaczyna narzekać, że im zimno. Rozglądają się po lokalu: pokój wysoki na 4-5 metrów, a w rogu pod sufitem przymocowany narożny klimatyzator. Super, mamy podejrzanego:
- To pewnie to włączone jest. Żeby duszno nie było przeciąg nam robią.
Tu nadmienię, że na moje oko był na pewno wyłączony - zupełna cisza i żadnej zapalonej żaróweczki.

W międzyczasie przychodzi kelner i wyjaśnia, że to okna nie są zupełnie szczelne i niestety niewiele może na to poradzić - ewentualnie podkręci ogrzewanie.
Jak tylko kelner wyszedł słyszę:
- E, pewnie nie chciał wyłączyć, bo się duszno zrobi. Hela, podaj mi szalik.

Mija kilka minut, po których zebrani postanawiają... przenieść swój stolik z dala od klimatyzatora. Szurają więc tymi 10 krzesełkami i wielkim stołem i lądują 2 metry dalej zarówno od okna, jak i "piekielnego klimatyzatora".

Kelner postanowił się zlitować i przyszedł z pilotem od klimatyzacji, by włączyć w niej funkcję ogrzewania. Charakterystyczne pikanie i po chwili słychać szum ciepłego powietrza. Co na to nasi ulubieńcy?
- No! Wiedziałem, że to klimatyzator nas ziębił. Teraz pewnie go wyłączył, bo się cieplej robi.

I weź się tu kop z koniem.

restauracja

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 252 (330)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…