Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#48765

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Niedawno miałem (nie)przyjemność podchodzić do państwowego egzaminu praktycznego na prawo jazdy. Wiadomo, nowe przepisy, większe opłaty, stres. Zdarzyło się mi przegapić znak i oblałem. W żaden sposób nie winię nikogo za to, ale... tknęło mnie coś, gdy egzaminator zamienił się, ze mną miejscami.
1. 100 km/h w zabudowanym z czego ~200 metrów pod prąd,
2. nagminne przekraczanie podwójnej ciągłej,
3. zatrzymywanie się przy znaku STOP? Niee, po co?
Dlaczego egzaminuje mnie osoba, która sama nie potrafi zastosować się do przepisów? Nikt nie jest święty, chodzi tylko o to, żeby zachować jakieś granice zdrowego rozsądku, prawda? Skoro oblałem, mógłby mi zaprezentować, jak się powinno jeździć.

PS. Nie mówię, że miał cały czas jechać 50 kph i ani trochę więcej. Jeżdże motocyklem, jestem tolerancyjny odnośnie tego, ale czasami przydałoby się pokazać tzw. klase. ; )

word olsztyn

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 21 (53)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…