Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#49154

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jak wkurzyć kasjera w McDonald:

1) Przyjdź z rodziną. Złóż zamówienie na sporą kwotę. Gdy kasjer podaje cenę powiedz: "Proszę policzyć oddzielnie, bo dzieci chcą same zapłacić". Pół biedy jak na kasie stoi manager który może sam anulować transakcje. Gorzej, jak obsługuje was szaraczek, który musi za managerem ganiać. Kolejka do drzwi, a szaraczek zbiera opieprz od managera że się ślimaczy.

2) Przyjdź z rodziną. Złóż zamówienie na sporą kwotę. Zapłać. Później powiedz: ale ja mam vouchery zniżkowe! Masz mi je policzyć. Szczegół, że na voucherze jak byk pisze, że muszą być okazane przed zapłatą. Pisze małym druczkiem. Ty nie jesteś od tego żeby takie pierdoły czytać. Następnie zwyzywaj kasjera od nieuków, debili i szmat. Bo tylko dno pracuje w maku.

3) Złóż spore zamówienie. Na pytanie: "na miejscu czy na wynos?" nie odpowiedz. Jak zamówienie będzie gotowe, nawrzeszcz na kasjera, że przecież jasno mówiłeś że na wynos! Poskarż się do managera.

4) Jeżeli w danej restauracji toalety są tylko dla klientów, wejdź, pchnij drzwi, ewentualnie kopnij. Na informację ze strony obsługi powiedz, że ich zasranym obowiązkiem jest Ci te cholerne drzwi otworzyć, bo jak nie to napiszesz skargę. Pisz. Ci w biurze głównym też muszą mieć rozrywkę jak czytają tak durne maile.

5) Zamów dowolną kanapkę z frytkami. Siądź na lobby. Nagle wydaj z siebie dźwięk pełen obrzydzenia. Idź do managera, powiedz że w kanapce znalazłeś włosa i poproś, gdzie, wróć! Zażądaj nowego zestawu i zwrotu ceny za poprzedni. Włos znaleziony w kanapce jest rudy. W całej restauracji nie ma nikogo rudego. Ups. Za to Ty wyglądasz jakbyś miał przodków, dość bliskich wręcz rodem z Irlandii.

6) Z nocek: pokaż kumplom jaki jesteś kozak. Pieprznij nuggetsem w stronę kas. O! +100 do zajebistości - trafiłeś kasjerkę :) Twoje szczęście że nie wypatrzyła Cię w tłumie. Jakby Ci walnęła w obronie, osobiście bym pochwaliła.

7) Złóż zamówienie. W tym czasie rozmawiaj z matką/córką/kim chcesz (ew. chwal się ajfonem). Kasjer powtarza zamówienie. Potwierdź! Błagam, potwierdź! Zamówienie gotowe. Tak jak chciałeś/aś: BigMac w zestawie, z colą. Do tego lody i kawa. Zwyzywaj kasjera od tępych nieuków. Przecież chciałaś wrapa z szejkiem o smaku wziętym z kosmosu!

8) Kup loda. Jak go już dostaniesz, poproś o dodatkową polewę. Na informację że za to jest dodatkowa opłata, powiedz kasjerowi żeby się walił i walnij w niego tym lodem.

9) Kup dziecku happy meala z frytkami. Rozłóż serwetkę. Cienką serwetkę. Rozsyp na niej frytki. Do frytek keczup to fajna rzecz, co? Owszem, też lubię. Ale do jasnej ciasnej - DLACZEGO NA SERWETCE?

10) Kontynuacja poprzedniego punktu. Przecież przyszedłeś z rodzinką. Żonka wzięła jeden zestaw, ty drugi, dzieci też po zestawie. Przyprowadź liczną rodzinkę. Niech Ci do głowy nie przyjdzie sprzątnięcie po sobie! Przecież te nieuki nie mają nic do roboty. Rozlej jeszcze jakiś napój. Absolutnie nikomu o tym nie mów! Co z tego, że ktoś się może poślizgnąć i połamać? A co Cię to?

11) Ok, na stole została tacka z 2 happymealami. Nawet bałaganu nie ma. Niestety, jest taki ruch, że po prostu się ekipa ze sprzątaniem nie wyrabia. Co robisz? Proste! Stawiasz tackę na podłogę! :)

12) Zamów najtańszą kanapkę-hamburgera. Poproś do tego o dodatki: sałata, majonez, pomidor, ser i bekon. Niektóre z nich kosztują. Zwyzywaj kasjera że Cię chce naciągnąć, bo w restauracji w Koziej Wólce dali Ci wszystko za darmo!

13) Poproś o dodatkowy sos. Wszystkie poza keczupem są płatne (u nas 40 centów). Strzel focha (a nuż trafisz ;)) i powiedz: walcie się. Macie mi dać ten sos za darmo, bo jak nie to napiszę na was skargę. A pisz.

14) Tutaj krótkie wyjaśnienie: mamy zniżki dla studentów i pracowników. Warunek: ważna karta studencka (ale z logiem maka) lub pracownicza.
-Dzień dobry, w czym mogę pomóc?
-Poproszę zestaw dla studenta/pracownika.
-A mogę prosić kartę?
(student podaje kartę bez loga lub jej nie ma)
-Przykro mi, ale to nie jest karta uprawniająca do zniżki.
-Ale masz mi tą zniżkę dać.
-Ważność tej karty wygasła dwa lata temu, nie ma opcji.
-Suka.
W tym momencie pracownik ma prawo odmówić obsługiwania was.

Tyle. Dla was może piekielne to nie jest, ale jak się pracuje w maku to uwierzcie, ciężko jest zachować zimną krew. Ja pracuję za granicą, więc czasami ludzie mają problem z moją narodowością. Ale cóż - wg tych na górze klient ma zawsze rację. Korzystajcie do woli :]

gastronomia

Skomentuj (43) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 539 (701)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…