Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#49496

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Na szczęście w autobusach nie można palić. Na przystankach teoretycznie też, ale tego akurat mało kto przestrzega - pół biedy, da się z tym żyć. Za to prawdziwym sku***syństwem wg mnie jest łapczywie się zaciągać na 110% pojemności płuc (co by się nic z fajeczki nie zmarnowało) tuż przed wejściem do pojazdu. Potem kiep na chodnik, wpakować się do busa i nic tylko uraczyć współpasażerów cuchnącym, dymnym wydechem.

Właśnie taka sytuacja mnie spotkała wczoraj. Od winowajcy (zwyczajnie wyglądającego, starszego pana) niemiłosiernie śmierdziało papierochami, co mi osobiście bardzo przeszkadzało. Autobus nie był nadmiernie zatłoczony, więc po prostu przeszedłem na jego drugi koniec. Inaczej zareagował chłopak stojący koło mnie (około 20 latek) - zwrócił się bezpośrednio, kulturalnie do "palacza":

- Przepraszam, ale czy mógłby Pan nie stać koło mnie, bo przeszkadza mi zapach papierosów od Pana.

... i rozpętało się piekło. Nie ze strony wyraźnie zmieszanego mężczyzny, ale siedzącej nieopodal starszej kobiety (z typu "moje siatki są bardzo zmęczone i muszą usiąść obok mnie"). Cały autobus został uraczony monologiem o bezczelnej młodzieży, olaboga, jak to biedny starszy człowiek, że nie dość że musi stać w autobusie to jeszcze jakieś g***iarze mu pyskują.

Reszta pasażerów albo patrzyła się zawzięcie w okna, albo podśmiewała pod nosem. Chłopak stał dalej na swoim miejscu, mężczyzna wysiadł na najbliższym przystanku. A ja wciąż nie umiem jednoznacznie ocenić tej sytuacji. A Wy?

komunikacja_miejska

Skomentuj (25) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 71 (243)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…