Pochodzę z miasta, w którym na przejściach dla pieszych razem z zielonym światłem włącza się dość specyficzna melodyjka. Teoretycznie ma ona ułatwić osobom niedowidzącym i niewidomym przechodzenie przez pasy. Wielu mieszkańców miasta nie patrzy już na światła, tylko wchodzi na przejście po usłyszeniu tego sygnału dźwiękowego.
Ostatnio jednak dzieci w wieku średniogimnazjalnym znalazły sobie nową zabawę, która polega na puszczaniu wspomnianej wyżej melodyjki z telefonów gdy światło nie zmieniło się jeszcze na zielone. Skutki łatwo chyba przewidzieć... Na razie byłam świadkiem jedynie kilku ostrych hamowań i masy wyzwisk, ale prędzej czy później zabawa ta skończy się tym, że ktoś wejdzie prosto pod nadjeżdżający samochód.
Ostatnio jednak dzieci w wieku średniogimnazjalnym znalazły sobie nową zabawę, która polega na puszczaniu wspomnianej wyżej melodyjki z telefonów gdy światło nie zmieniło się jeszcze na zielone. Skutki łatwo chyba przewidzieć... Na razie byłam świadkiem jedynie kilku ostrych hamowań i masy wyzwisk, ale prędzej czy później zabawa ta skończy się tym, że ktoś wejdzie prosto pod nadjeżdżający samochód.
Ocena:
908
(960)
Komentarze