Mój pies wygląda uroczo. Pyszczek jakby się uśmiechał, krótki ogonek, zabawne ubarwienie i niewielkie rozmiary sprawiają, że wszystkie dzieci chcą go głaskać. Niestety, on tego nie chce. Istot młodocianych nie lubi, bo są za głośne i często drażnią go przez bramę. Nic im jednak nie robi, jeżeli tylko przechodzą obok.
Na spacer zawsze chodzimy za miasto, żeby mógł pobiegać. Ale żeby się tam dostać, miastem i tak trzeba przejść.
-Można pogłaskać? - pyta pani z kilkuletnim dzieckiem trzymającym jej rękę.
-Przykro mi, nie lubi obcych, ugryzie - odpowiadam z uśmiechem i idę powoli dalej.
-Ale Filipka na pewno polubi. Idź, pobaw się z pieskiem, zobacz jaki fajny!
I uradowany dzieciak tupta w stronę mojego, już zjeżonego na grzebiecie psa. Staję między nimi, bo czemu mały winien, a wiadomo jaki sytuacja miała by koniec. Przemawiam miłym głosem do dziecka, że piesek nie lubi jak obcy go dotykają i mógłby mu zrobić krzywdę, a matka z wielkimi pretensjami, że przecież Filipek chciał tylko pogłaskać, że jestem głupia i nie powinnam mieć psa jak się na tym nie znam. Zabrała dziecko, prychnęła w moją stronę i poszła. A przecież mówiłam...
Na spacer zawsze chodzimy za miasto, żeby mógł pobiegać. Ale żeby się tam dostać, miastem i tak trzeba przejść.
-Można pogłaskać? - pyta pani z kilkuletnim dzieckiem trzymającym jej rękę.
-Przykro mi, nie lubi obcych, ugryzie - odpowiadam z uśmiechem i idę powoli dalej.
-Ale Filipka na pewno polubi. Idź, pobaw się z pieskiem, zobacz jaki fajny!
I uradowany dzieciak tupta w stronę mojego, już zjeżonego na grzebiecie psa. Staję między nimi, bo czemu mały winien, a wiadomo jaki sytuacja miała by koniec. Przemawiam miłym głosem do dziecka, że piesek nie lubi jak obcy go dotykają i mógłby mu zrobić krzywdę, a matka z wielkimi pretensjami, że przecież Filipek chciał tylko pogłaskać, że jestem głupia i nie powinnam mieć psa jak się na tym nie znam. Zabrała dziecko, prychnęła w moją stronę i poszła. A przecież mówiłam...
Ocena:
547
(639)
Komentarze