Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#50354

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Student, jak to student, od czasu do czasu jeść musi. ;) Jako, że nie umiem jeszcze przeprowadzać fotosyntezy, wybrałem się do pewnej knajpki w Krakowie niedaleko Rynku. Ceny niewysokie, miejsce bardzo przyjemne i związane z moimi zainteresowaniami. Usiadłem przy stoliku na zewnątrz i zamówiłem sobie obiad i czekam. Dostałem zupę i zacząłem jeść.

Tutaj drobny wtręt: każdy, kto był kiedyś w Krakowie, wie, że sporą plagą tego miasta są żebracy. Wielu z nich jest bardzo grzecznych, proszą o złotówkę na bułkę czy jednego papierosa, ale zdarzają się też osobnicy piekielni. Tak, tak, taki też mi się trafił.

Otóż zajadam sobie zupę, kiedy podeszła do mnie żebraczka. Nie, ona nie była żebraczką. Widać było, że to menelka. Połowy zębów brak, tłuste włosy, zapuchnięte oczy, nabrzmiała twarz, brudne i cuchnące ubrania. Pani Menelka podeszła do mnie i rzekła skrzeczącym głosem:
- Panie, daj pan złoty.
Odrzekłem, że nie mam. Nie dlatego, że jestem wredny, ale po prostu takim ludziom pieniędzy nie daję.
Wtedy Menelka rzuciła tym samym głosem:
- Daj łyżkie!
Odpowiedziałem, już nieco poirytowany, że nie i niech odejdzie. Wtedy sięgnęła do talerza i próbowała wyrwać mi łyżkę z ręki. Wstałem poirytowany i odtrąciłem babsko, bo zaczęło się robić nachalne. Ona nadal powtarzała w tym czasie:
- Daj łyżkie, nie bądź taki, głodna jestem, daj zjeść, dużo piniendzy masz.
Kiedy wycedziłem, żeby odeszła, bo zawołam Straż Miejską (okolice Rynku są przez nich często patrolowane), Menelka nachyliła się... i splunęła mi siarczyście do talerza. Wiecie, tak jak się wyrzuca z gardła to, co zalega. Odskoczyłem, a to, co zjadłem, zebrało mi się z powrotem w gardle, gdy spojrzałem, co Menelka wyprodukowała. Pani natomiast wzięła zupę i zaczęła ją wychłeptywać jak pies. Na jej wrzaski z wnętrza restauracji wybiegł kelner, który zagroził jej wezwaniem policji za napastowanie ludzi.
Akurat na horyzoncie pojawił się wzmiankowany dwuosobowy patrol SM, który podszedł i zabrał pijaczkę od stolika gdzieś na stronę.

Mi kelner w ramach zadośćuczynienia zaoferował drugi talerz zupy i kawę w gratisie, ale jakoś straciłem apetyt...

gastronomia

Skomentuj (37) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 870 (938)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…