Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#50544

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Piłem wczoraj kawę ze sprzątaczką. Taka fajna miła dziewczyna. Ponieważ miałem ochotę na kawę, a jakimś zrządzeniem losu byłem sam w firmie, bo reszta się gdzieś rozprysła po naprawach, a widziałem że się dziewczyna stara, zawołałem po prostu - Ewka, chodź zrobię Ci kawy. No i dziewczyna przystała na propozycję.

Panie sprzątające zmieniają się w naszej firmie jak rękawiczki. Po prostu firma która Ich wzięła pod "łaskawe skrzydła" nie bawi się w sentymenty. No i usłyszałem monolog, który mnie zwalił z nóg dosłownie.

- Panie! - zatrudniła mnie ta franca na umowę ale stawki to mi takie dał,a że głowa boli. Żeby było weselej, paniusia poszła do pośredniaka, wydębiła na utworzenie etatu całkiem niezłą kasę, bo na mnie jedną jak się dowiedziałam jest ok 3000 miesięcznie przelane do firmy. Wymagania cholera jak nie wiem co, kontrole, cuda wianki. Za to od dwóch tygodni jadę tę budę własnym mopem, bo nie mogę się k**** doprosić o nowy. Na dodatek nie dostaję ani worków na śmieci, ani nawet ręczników papierowych od dwóch tygodni też nie przywiozła! Za to na drugim obiekcie (bo ja jeszcze sprzątam "tam" i w trzeci miejscu) to już całkiem im odwaliło! O ile jeszcze kierowniczka jest OK, to te cholery z biura taki syf robią, że głowa odpada. Po dniu pracy kubka nie chce się żadnej odnieść po kawie i umyć, a nóg to chyba żadna w domu nie wyciera, bo takiego błota pod biurkami to nawet u was nie ma, a wy latacie po terenie. Poza tym wiadomo, że jak klienci chodzą to musi być brudno! To ja na sali dla klientów firmy przetrę zawsze o 15 i jest jako tako, ale w deszcz to muszę tam co godzinę być. To i jestem ale paniusie zza kontuaru to by chciały chyba wersal tam odpier*(!) Żebym się nie starała to może jeszcze, ale naprawdę zasuwam jak mały samochodzik. No ale nie! Skarga do kierowniczki, bo jest brudno. Pytam się gdzie? Na sali obsługi, w czasie deszczu?? To normalne! Więc wczoraj na zwróconą uwagę wygarnęłam co myślę i rzuciłam mopa w kąt. Niech sobie larwy same sprzątają za te pieniądze! Biorą cholery z Urzędu pracy na mnie trzy tysiące złotych miesięcznie, kuzynka tam pracuje to wiem, a wie pan ile ja dostaję? Pięćset złotych brutto! Szlag by ich trafił! Za trzy obiekty! Razem muszę umyć prawie sześćset metrów podłogi! Zaczynam od dziesiątej tak jak tu u was, a kończę około dwudziestej jak dobrze pójdzie, bo nie zawsze w tym trzecim obiekcie się da posprzątać od razu. Jak zasyfią podłogę to trzeba na dwie tury, a jak!

Posłuchałem i mnie "rozwaliło" dosłownie w kawałki. Jakim trzeba być s***synem żeby zatrudnić kobietę, matkę dzieci i mimo że bierze się miesięcznie kwotę kosmiczną na tego pracownika, dać mu za jego harówę takie śmieci. Żeby ta dziewczyna się obijała, pracowała niestarannie, ale nie! Widziałem jak nasza firma jest sprzątnięta, ta dziewczyna naprawdę jest solidna.

Następnego dnia rano spotyka mnie i słyszę tekst:
- Wie pan co? Dzwoniły te larwy z tej drugiej firmy! Prosiła kierowniczka żebym wróciła, bo sobie rady nie dają! Już ja im k* tam wrócę! Żeby się nie zdziwili... za te pieniądze!?

Pomyślałem, że w sumie racja.

Skomentuj (30) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 625 (773)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…