Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#51062

przez (PW) ·
| Do ulubionych
W pracy nauczyłem się, że nastolatkom do łba wpadają różne debilne pomysły. Więc nawet najgłupsze wezwania zakładamy, że mogą być prawdziwe. Toteż jak jednego dnia dostaliśmy zgłoszenie, że nastolatka podcięła sobie żyły, pojechaliśmy szybciutko.

Na miejscu matka od drzwi sieje panikę, że jej dziecko żyły podcięło, że ona nie wie dlaczego! Ryk, krzyk, zamieszanie. Tylko pacjentki nie ma... Nie mogąc czekać na uspokojenie się matki, rozejrzeliśmy się po mieszkaniu – kto wie jak mocno i co uszkodziła sobie córeczka, więc lepiej nie zwlekać. Do jednego pokoju wejść nie mogliśmy bo drzwi były zamknięte, ale zza szyby widać było, że ktoś jest w środku. Założyliśmy, że to córka.

- Pogotowie ratunkowe, proszę nam drzwi otworzyć.
- O MÓJ BOŻE! WEZWAŁA POGOTOWIE! O MÓJ BOŻE!
- Proszę otworzyć.
- O MÓJ BOŻE! JA SIĘ NIE POCIĘŁAM! O MÓJ BOŻE!

Przyleciała matka-histeryczka. Zaczęła pięściami w te szklane drzwi naparzać, więc trzeba ją było z lekka unieruchomić, bo lada moment mielibyśmy następną wariatkę do szycia. Matka poczuła chyba bata nad głową i uspokoiła się. Przechodziła ze stanu agresywno-niebezpiecznego w stan błagalno-proszący. Córka wymiękła i wpuściła mnie do pokoju. Kolega został z matką, żeby nie wpadła i nie narobiła kolejnego zamieszania.

Okazało się, że nikt się nie pociął. Kot zrobił trzy cienkie ranki na ramieniu, z których poleciało trochę krwi, ale nie kwalifikowało się to nawet na szycie. Jak już byłem na miejscu to ładnie wyczyściłem. Matka obraziła się "jak my możemy się na to nabrać" - no daliśmy się, przekonujący był ten lekko naddarty naskórek. A przy okazji poznaliśmy kilka nowych wulgaryzmów.

Tak zmarnowaliśmy godzinę i piętnaście minut.

Praca praca :)

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1077 (1131)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…