Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#51160

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Witam ;)
Z góry zaznaczam, że nie bronię ani pieszych, ani rowerzystów, ani kierowców!

Rowerem jeżdżę często, jednak głównie po drogach leśnych, bądź mało uczęszczanych. Nadszedł moment, kiedy musiałam udać się dwukołowcem do miasta- nawet nie centrum i już po przekroczeniu jego granicy odechciało mi się jechać dalej. :)
1) Rozumiem, że macierzyństwo to cudowny stan, ale to, że jesteś kobietą idącą z wózkiem nie zwalnia Cię z przestrzegania prawa, więc przynajmniej na zwykłe przepraszam wypadałoby się odwrócić i zejść z pasu dla rowerów, a koleżanka- też z wózkiem nie musiała blokować nawet pasu dla pieszych, musiałam zjechać na ulicę (taak!), żeby się przed nie dostać.
2) To straszne, ilu kierowców nie wie, że ten różowy/czerwony pas przerywany przez podjazdy wcale nie jest miejscem parkingowym dla jego ogromnego samochodu. Co ma zrobić rowerzysta, kiedy pas dla rowerów cały zastawiony a starsza pani krzyczy, że wjechał na pas dla pieszych?

Ja myślałam, że te piekielności wynikają z przewrażliwienia, ale ludziom po prostu brakuje rozumu i zwykłej troski i myśli o innych, którzy też z chodnika chcą korzystać. Ale w opowieściach to i tak ja będę ta zła bo: trąbiłam na Bogu ducha winne matki- och, ja zła. I to ja jechałam pasem dla pieszych, bo to nic takiego, że mój był zastawiony :) Ludzie, myślcie.

Skomentuj (3) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 4 (40)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…