Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#51939

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Dorabiałam sobie kiedyś jako kelnerka.
Dzisiaj chciałabym Wam opisać najbardziej piekielną sytuację, jaka spotkała mnie w tym zawodzie.

Początek grudnia. Na dworze z minus dwadzieścia stopni. Do restauracji wchodzi grupka dzieciaków w przedziale wiekowym 12-14 lat w liczbie 7. Niezbyt przypadli mi do gustu, ponieważ byli dosyć zamożnie ubrani i to było widać na odległość (dlaczego nie lubię takich osób przydałaby się oddzielna historia).
Jednak, wbrew pozorom, dzieciaki okazały się być naprawdę sympatyczne. Bardzo sympatyczne. Z pełną kulturą zamówili jedzenie, małą pizzę i porcję spaghetti dla każdego.
Z ich rozmowy wywnioskowałam, że jedna z dziewczyn ma urodziny. Z uśmiechem złożyłam jej życzenia i odeszłam od stolika.

Po dziesięciu, może piętnastu minutach wracam z pełną tacą parującego spaghetti i pizzy. Podaję jedzenie.
Kątem oka zauważam osobnika płci żeńskiej, zakładam, była to uczennica gimnazjum.
Nagle kieruje wzrok na stolik przy oknie. Zobaczyłam uśmiech szatana.
Zbliża się w naszą stronę. Już odchodzę od dzieciaków, gdy nagle [d]ziewczyna, wręcz prosto z moich rąk, zabiera talerz, pamiętacie, PARUJĄCEGO spaghetti.
Zanim zdążyłam w jakikolwiek sposób zareagować, danie znalazło się na głowie solenizantki.
D: Masz za swoje, brzydka k*rwo.
Wywaliłam ją z restauracji i pomogłam poszkodowanej dziewczynie przywrócić włosy do porządku.

Nigdy nie zapomnę tego wrednego bachora. I naprawdę współczuję dziewczynie, zwłaszcza w dzień urodzin...

restauracja

Skomentuj (27) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 675 (835)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…