Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#52892

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jakąś godzinę temu odebrałam telefon, który rozłożył mnie ze śmiechu na czynniki pierwsze. Ale po kolei.

Od jakiegoś czasu spotykałam się z pewnym mężczyzną, niech będzie Tomek. Ogólnie bardzo fajny, przystojny, miło się rozmawiało, dużo wspólnych zainteresowań itp. jedno mnie tylko czasem irytowało, a mianowicie jego podejście do "mamusi" (jak zawsze ją nazywał). Przykładowo - siedzimy na kawie w restauracji, dzwoni mamusia, oj głowa ją boli, nie może wstać, czy inne licho. Tomuś zwija się, przeprasza potem 100 razy, no ale mamy nie może zostawić. Wspominał kilka razy, że mama już najlepsze lata ma zdecydowanie za sobą, kłopoty z sercem itp. No dobrze, rozumiem, ale ostatnia sytuacja sprawiła, że przestałam rozumieć.

Idziemy z Tomkiem w stronę centrum handlowego. I spotykamy kogo? Mamusię - wysoka, w jej wieku marzyłabym o takiej figurze jaką ona miała, bardzo ostry makijaż, lifting, szpileczki, mogłabym nawet przysiąc, że wstrzykiwała sobie tu i ówdzie botoksik, bo nie wierzę, że 60-kilkuletnia kobieta nie ma ani jednej zmarszczki na twarzy. Oczywiście przez chwilę poczułam się jak na rentgenie, kilka razy mnie zmierzyła, na moje "dzień dobry" zero odzewu.

M - Tomeczku! Oj jak dobrze, że cię widzę, odwieziesz mnie do domu, co? Bo taki upał, a już czuję jak mi duszno, boję się że zemdleję.

Pomyślałam, że jakbym ja w tej temperaturze miała tyle ton tapety, to też bym czuła, że mnie przydusza.
No nic, Tomuś przeprasza i leci za mamusią. I od tamtej pory (tydzień temu) usłyszałam go dopiero przed chwilą - w telefonie. Czego się dowiedziałam? A tego, że (uwaga, cytuję) "już nie możemy się więcej spotykać, bo mama mówi, że rude kobiety i do tego z lokami to murowane nieszczęście i to przeważnie dz*wki co puszczają się na prawo i lewo. Ale dzięki za znajomość."

Myślałam, że zaliczę zgon ze śmiechu na miejscu.
Drogi Tomku! Wiem, że czytujesz Piekielnych. Słuchaj dalej swojej mamusi, a na pewno znajdziesz odpowiednią kobietę dla siebie (a raczej dla swojej mamy).

ulica

Skomentuj (99) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1541 (1615)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…