Kolejny kwiatek z poszukiwania pracy - tym razem znajomej.
Koleżankę zaproszono na rozmowę kwalifikacyjną. Firma wydaje się porządna, wymagania jasne i klarowne, płaca niezła. Przede wszystkim poszukiwali studenta, najlepiej ostatnich lat i koniecznie zaocznego - praca na etacie w agencji organizującej konferencje.
Rozmowa toczyła się ponoć gładko do momentu, w którym okazało się, że osoba na danym stanowisku musiałaby pracować także w kilka weekendów w miesiącu. Koleżanka pyta więc zaniepokojona, co w związku z tym, bo przecież to będzie kolidować ze studiami.
Rekruter - Ale jest pani przecież na studiach zaocznych.
Koleżanka - Owszem. Mam zajęcia właśnie W WEEKENDY.
R - Ale, jak widzę, to już ostatni rok studiów. Czyli nie musi pani chodzić na zajęcia, prawda?
K - Muszę. Na ostatnim roku też są ćwiczenia i seminarium...
R - No to niestety dziękujemy.
Cóż - dobrze, że nie szukali studenta dziennego. To by się zdziwili dopiero...
Koleżankę zaproszono na rozmowę kwalifikacyjną. Firma wydaje się porządna, wymagania jasne i klarowne, płaca niezła. Przede wszystkim poszukiwali studenta, najlepiej ostatnich lat i koniecznie zaocznego - praca na etacie w agencji organizującej konferencje.
Rozmowa toczyła się ponoć gładko do momentu, w którym okazało się, że osoba na danym stanowisku musiałaby pracować także w kilka weekendów w miesiącu. Koleżanka pyta więc zaniepokojona, co w związku z tym, bo przecież to będzie kolidować ze studiami.
Rekruter - Ale jest pani przecież na studiach zaocznych.
Koleżanka - Owszem. Mam zajęcia właśnie W WEEKENDY.
R - Ale, jak widzę, to już ostatni rok studiów. Czyli nie musi pani chodzić na zajęcia, prawda?
K - Muszę. Na ostatnim roku też są ćwiczenia i seminarium...
R - No to niestety dziękujemy.
Cóż - dobrze, że nie szukali studenta dziennego. To by się zdziwili dopiero...
Ocena:
555
(589)
Komentarze