Pracuję w salonie dilerskim znanej, niemieckiej marki pilarek jako sprzedawca - serwisant.
Krótka historia o "kolegach" po fachu.
W zeszłym tygodniu klient zostawił do przeglądu pilarkę. Sprawdziłem, zadzwoniłem jaka cena klient przyszedł i tak rzecze:
- Widzi pan, ta piła to robiona miesiąc temu w (tu padła nazwa serwisu). Skasowali mnie za części i naprawę a ten szmelc dalej nie chodzi.
- Co było w niej robione? - Zapytałem.
- Cały silnik był robiony. Nowy cylinder, łożyska, uszczelniacze. Wszystko.
- Na pana miejscu poszedłbym na policję.
- Czemu?
- Wyłudzili od pana pieniądze. Cylinder nie jest nowy tylko szlifowany. Co do reszty, musiałbym rozłożyć silnik żeby stwierdzić czy wstawione były nowe części.
W tym miejscu klient puścił piękną wiązankę przekleństw i wyszedł.
Kochani "koledzy". Doskonale wyrabiają markę innym serwisom.
Krótka historia o "kolegach" po fachu.
W zeszłym tygodniu klient zostawił do przeglądu pilarkę. Sprawdziłem, zadzwoniłem jaka cena klient przyszedł i tak rzecze:
- Widzi pan, ta piła to robiona miesiąc temu w (tu padła nazwa serwisu). Skasowali mnie za części i naprawę a ten szmelc dalej nie chodzi.
- Co było w niej robione? - Zapytałem.
- Cały silnik był robiony. Nowy cylinder, łożyska, uszczelniacze. Wszystko.
- Na pana miejscu poszedłbym na policję.
- Czemu?
- Wyłudzili od pana pieniądze. Cylinder nie jest nowy tylko szlifowany. Co do reszty, musiałbym rozłożyć silnik żeby stwierdzić czy wstawione były nowe części.
W tym miejscu klient puścił piękną wiązankę przekleństw i wyszedł.
Kochani "koledzy". Doskonale wyrabiają markę innym serwisom.
Ocena:
599
(633)
Komentarze