zarchiwizowany
Skomentuj
(2)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Przypomniałem sobie wizytę w pewnym hotelu nad polskim morzem.
Hotel reklamował się jako ośrodek leczniczo-rehabilitacyjny, z wszystkimi pakietami SPA włącznie. Do tego w ofercie miał nawet zajęcia ze specjalistami typu psycholog i logopeda, wyżywienie; ogólnie wszystko czego potrzeba do wypoczynku, szczególnie niepełnosprawnym.
Wydawałoby się, że taki luksusowy przybytek będzie dbał o pierwsze wrażenie, skoro -jak sama nazwa mówi- to "pierwsze" wrażenie trudno ewentualnie naprawić. Obok recepcji na parterze znajdowała się ogólnodostępna toaleta, nie tylko dla gości hotelowych. Ponieważ korzystałem z obiektów sportowych w budynku (np. stołu do tenisa stołowego), często bywałem w tym ośrodku.
Powiedzcie mi, jak można w "reprezentacyjnej" toalecie przy recepcji, do której zagląda znaczna część potencjalnych klientów, zostawiać nieumytą, śmierdzącą "wszystkim co się da", podłogę? (jedna pani weszła, a po 3 sekundach jednak się rozmyśliła) A wiecie co było najlepsze? Obok deski sedesowej, na prowizorycznym stoliku, w tym smrodzie stała sobie taca z pustymi, używanymi szklankami. Smacznego poczęstowanymi wodą lub herbatą życzę, na szczęście nie skorzystałem...
PS. To nie było jednorazowe przeoczenie. Z ciekawości zajrzałem tam kilka dni później - sytuacja bez zmian!
Hotel reklamował się jako ośrodek leczniczo-rehabilitacyjny, z wszystkimi pakietami SPA włącznie. Do tego w ofercie miał nawet zajęcia ze specjalistami typu psycholog i logopeda, wyżywienie; ogólnie wszystko czego potrzeba do wypoczynku, szczególnie niepełnosprawnym.
Wydawałoby się, że taki luksusowy przybytek będzie dbał o pierwsze wrażenie, skoro -jak sama nazwa mówi- to "pierwsze" wrażenie trudno ewentualnie naprawić. Obok recepcji na parterze znajdowała się ogólnodostępna toaleta, nie tylko dla gości hotelowych. Ponieważ korzystałem z obiektów sportowych w budynku (np. stołu do tenisa stołowego), często bywałem w tym ośrodku.
Powiedzcie mi, jak można w "reprezentacyjnej" toalecie przy recepcji, do której zagląda znaczna część potencjalnych klientów, zostawiać nieumytą, śmierdzącą "wszystkim co się da", podłogę? (jedna pani weszła, a po 3 sekundach jednak się rozmyśliła) A wiecie co było najlepsze? Obok deski sedesowej, na prowizorycznym stoliku, w tym smrodzie stała sobie taca z pustymi, używanymi szklankami. Smacznego poczęstowanymi wodą lub herbatą życzę, na szczęście nie skorzystałem...
PS. To nie było jednorazowe przeoczenie. Z ciekawości zajrzałem tam kilka dni później - sytuacja bez zmian!
Dziwnówek
Ocena:
79
(143)
Komentarze