Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#55949

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Dziecięca przychodnia okulistyczna (NFZ) z prywatnym mini punktem optycznym. Gablotki z oprawkami od firmówek po low-budżet. Przy nich mamusia tonem prawie współczującym do buczącej ok. 7 latki- "no nie rycz już, trudno będziesz mieć okulary i tyle, trza było nie siedzieć tyle przed telewizorem, zobacz nie są takie brzydkie."
Dziecię podciągnęło nosem i przez łzy pokazało palcem na jakieś oprawki,które jej się podobają. Mamusia do babki obsługującej punkt: "te po ile?". Sprzedająca się produkuje, że oprawki średnio 150zł ,szkła takie lub takie, usługa, blebleble, łącznie w 230zł się zamkną.
Mamuś: "że co? tyle kasy na okulary? absurd jakiś! Ja poszukam u mnie w mieście na pewno tyle nie zedrą!" Na całą poczekalnie oczywiście. Dziecię purpurowe i buczy znowu. Pani sprzedająca nadymała poliki i grzecznie życzyła powodzenia, bo obowiązku zamówienia u niej nie ma.
Mamusia raczyła jeszcze komentować z koleżanką z którą przyjechała zdzierstwo i pochodzenie pani sprzedającej na parkingu ...paląc przy tym fajeczkę ;) Dziecię buczało dalej w samochodzie....
Gratuluję mamusi podejścia do dziecka, na pewno pewne siebie pójdzie w nowych okularach do szkoły...
Gratulacje podwójne, bo na fajki pewnie wydaje x razy więcej niż planuje przeznaczyć na taką głupotę jaką jest wzrok jej córki.
Na posiadanie dzieci powinny być testy psychologiczne...

optyk mamuśka

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -4 (30)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…