Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#55959

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Zawsze myślałam, że moja rodzinka wcale nie jest taka zła. Życie jednak zweryfikowało ten pogląd.

Niedawno zmarła moja babcia. Jako, że ja się nią opiekowałam w ostatnich chwilach, cała papierologia spadła na mnie. Przeszedł więc moment zamknięcia konta bankowego i wybadanie co dalej z babcinym kredytem. Z aktem zgonu w łapce zawitałam do przybytku zwanego bankiem i wyłuszczam sprawę. Zamknięcie konta przeszło bezproblemowo, z kredytem gorzej. Ubezpieczony nie był, płacić trzeba. Kwota niemała bo kilka tysięcy. Ale przecież rodzinka się zaoferowała, że kredyt spłacać będzie regularnie.

Tknięta przeczuciem zapytałam panią z okienka ile tam do spłaty zostało. W końcu jakby nie patrzeć kredyt przechodzi teraz na mnie, warto wiedzieć co i jak. Wyobraźcie sobie moje zdziwienie, gdy okazało się, że prócz rat, które wpłacała babcia (a jestem ich 100% pewna, sama ustalałam stałe zlecenie na to) nie wpłynął ani grosz. A jeszcze niedawno pytałam, to twierdzili, że płacą.

Tak. Z rodziną to najlepiej na zdjęciu.

rodzina

Skomentuj (22) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 528 (656)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…