zarchiwizowany
Skomentuj
(4)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Spotkałem się dziś przypadkiem z moim kolegą z koła naukowego. Chłopak jest obecnie już doktorem, ale miło jest powspominać stare czasy.
W każdym razie zapytałem go jak radzi sobie wydział. Odpowiedział " Że to jeszcze nie padło to cud"
A teraz wyjaśnię czemu. wydział był dość popularny, i przyjmował sporą liczbę studentów. Niestety w trakcie moich studiów wprowadzono system ECTS. No a za braki oczywiście trzeba było płacić. Ok 40zł za pkt.
Doprowadziło to do dziwnych sytuacji i sztucznego podnoszenia wymagań. No bo raz wydział więcej zarabia, a i prowadzący lepiej zarabiają, bo więcej poprawek jest.
W każdym razie, doprowadziło to do takiej sytuacji, że poziom niektórych przedmiotów był w wymaganiach wyższy, niż na wydziałach się w nim specjalizujących ( porównajcie pierwszy rok liceum humanistycznego i dajcie tam np chemię z 3 roku studiów chemicznych czy nie za trudne?)
Tak czy owak poszła fama, nie idź na ten wydział. A wiadomo lepiej posłucha się znajomego, niż najlepszego folderu. A jak ktoś mówi tam tylko kasę wyciągają i masz wieczne problemy z zaliczeniami.
Tak czy owak skończył się wyż demograficzny i coraz mniej osób na te studia szło, plus oczywiście fala emigracji.
Efekt tego jest taki, iż wydział świeci pustkami, a prowadzący biją się o prowadzenie zajęć. Przykładem jest jedna katedra, tam zawsze student był hmm wrogiem nr 1.
Stan obecny. Profesorów sztuk 3, Doktorów sztuk 3, Doktorantów sztuk 0 i ciągle są szukani.
Bo uczelnia była łasa na kasę.
W każdym razie zapytałem go jak radzi sobie wydział. Odpowiedział " Że to jeszcze nie padło to cud"
A teraz wyjaśnię czemu. wydział był dość popularny, i przyjmował sporą liczbę studentów. Niestety w trakcie moich studiów wprowadzono system ECTS. No a za braki oczywiście trzeba było płacić. Ok 40zł za pkt.
Doprowadziło to do dziwnych sytuacji i sztucznego podnoszenia wymagań. No bo raz wydział więcej zarabia, a i prowadzący lepiej zarabiają, bo więcej poprawek jest.
W każdym razie, doprowadziło to do takiej sytuacji, że poziom niektórych przedmiotów był w wymaganiach wyższy, niż na wydziałach się w nim specjalizujących ( porównajcie pierwszy rok liceum humanistycznego i dajcie tam np chemię z 3 roku studiów chemicznych czy nie za trudne?)
Tak czy owak poszła fama, nie idź na ten wydział. A wiadomo lepiej posłucha się znajomego, niż najlepszego folderu. A jak ktoś mówi tam tylko kasę wyciągają i masz wieczne problemy z zaliczeniami.
Tak czy owak skończył się wyż demograficzny i coraz mniej osób na te studia szło, plus oczywiście fala emigracji.
Efekt tego jest taki, iż wydział świeci pustkami, a prowadzący biją się o prowadzenie zajęć. Przykładem jest jedna katedra, tam zawsze student był hmm wrogiem nr 1.
Stan obecny. Profesorów sztuk 3, Doktorów sztuk 3, Doktorantów sztuk 0 i ciągle są szukani.
Bo uczelnia była łasa na kasę.
studia
Ocena:
200
(268)
Komentarze