Śmiałam się z akcji "Służby mundurowe łatają budżet". Do czasu.
Jest takie piękne miejsce gdzie jest ograniczenie do 70 przez ok. 2 km i za nim znów znak o ograniczeniu do 70. Żadnej szkoły, od budynków dzielą ekrany, kilka drzewek przy drodze.
Jadę, grzecznie jak ograniczenie nakazuje 70km/h. I nagle ktoś mi radośnie macha, żebym zjechała. Widzę kilka patroli i adekwatną ilość "szczęśliwców". Zjeżdżam, przekonana, że to rutynowa kontrola. Otóż nie.
[P]: No droga Pani! Ile to się jechało?
[J]: 70.
[P]: No widzi Pani! A tu ograniczenie do 40 jest.
Musiałam mieć bardzo sugestywny wyraz twarzy, bo policjant westchnął i wskazał mi ręką. Patrzę i nie wierzę.
Znak jest. Za drzewem. Nie widać go i obowiązuje przez jakieś 10m.
Jest takie piękne miejsce gdzie jest ograniczenie do 70 przez ok. 2 km i za nim znów znak o ograniczeniu do 70. Żadnej szkoły, od budynków dzielą ekrany, kilka drzewek przy drodze.
Jadę, grzecznie jak ograniczenie nakazuje 70km/h. I nagle ktoś mi radośnie macha, żebym zjechała. Widzę kilka patroli i adekwatną ilość "szczęśliwców". Zjeżdżam, przekonana, że to rutynowa kontrola. Otóż nie.
[P]: No droga Pani! Ile to się jechało?
[J]: 70.
[P]: No widzi Pani! A tu ograniczenie do 40 jest.
Musiałam mieć bardzo sugestywny wyraz twarzy, bo policjant westchnął i wskazał mi ręką. Patrzę i nie wierzę.
Znak jest. Za drzewem. Nie widać go i obowiązuje przez jakieś 10m.
policja
Ocena:
830
(884)
Komentarze