Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#57160

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia znajomej.
Sytuacja działa się w Sylwestra.

Znajoma jest kierowniczką teamu porządkowego, który nadzoruje czystość pociągów.
Jako, że w planie podstawowym, który otrzymuje codziennie pociągi planowane do sprzątnięcia jeżdżą do 22:00, cały 10-cio osobowy team pracuje właśnie do tej pory.
Po 22:00 zaś jedna osoba z teamu + ona czekają na zgłoszenia z centrali, gdyby jakiś pociąg potrzebował tzw. odświeżenia. Czas oczekiwania na telefon sięga 00:30, chyba, że osoba z centrali jest zwolniona wcześniej do domu, wówczas znajoma kończy pracę o tej samej godzinie, co centrala.
Tyle tytułem wstępu.

Jako, że w Sylwestra – w ciągu dnia - dużo się działo, a 10 osób rozbitych na 3 grupy ledwo nadążało ze sprzątaniem (mnóstwo flaszek, kubeczków, papierów, obierków, wszystkiego dosłownie, na pociąg średnio 3 – 4 mopy i ok. 8 dużych, pełnych worków na śmieci), znajoma spodziewała się powtórki z rozrywki po 22:00. Odgórnie zostały jej przydzielone do pracy 2 osoby na zmianę nocną, była także i ona.
Nie narzekała na brak imprezy sylwestrowej, w końcu taki tryb pracy. Ludzie, którzy zostali troszeczkę marudzili, no ale jak to mówią, żeby ktoś mógł się bawić, pracować musi też ktoś. Jakoś to się turlało.
Zdziwieni byli tylko, że ostatnie zgłoszenie z centrali jakie otrzymali, było o godzinie 23:00, później nastąpiła cisza jak makiem zasiał.

Około 23:30 znajoma próbuje dodzwonić się do centrali – odpowiada jej pikanie odpowiadające temu, kiedy jest zajęte. Próby były trzy, wszystkie zakończone niepowodzeniem.
O 23:45 znajoma próbuje dodzwonić się do bezpośredniej przełożonej – abonent czasowo niedostępny.
Nic to, czekają wobec tego do końca pracy.
Północ świętują wspólnie, we trójkę, popijając coś na podobieństwo Piccolo. Wybija 00:30 i w końcu cała trójka idzie do domu.

Wczoraj, tj. 01.01.2014 znajoma znowu pojawia się na drugiej zmianie.
Na 'dzień dobry' otrzymuje solidny opierdziel za to, że do niemal żadnego pociągu zgłoszonego nocą nie pojawił się nikt, kto mógłby doprowadzić je do porządku.

Z relacji znajomej wynika, że jej konsternacja, a następnie wkurzenie sięgnęły wówczas zenitu.
Przedstawiła szefostwu jak wyglądała wczorajsza nocna zmiana i historia z próbą połączenia się z centralą, a także z samą bezpośrednią przełożoną. Przedstawiła historię połączeń w telefonie, a także wystosowała prośbę o zapytanie dwójki pracowników, czy jej wersja odpowiada wczorajszym faktom.
Tak też się stało – szefostwo spojrzało, popytało, niby wszystko się zgadza.
Razem ze znajomą pędzą do centrali dopytać, jak sytuacja wygląda z drugiej strony słuchawki.

Na miejscu okazuje się, co następuje:
Młoda dziewczyna (nie starsza niż 25 lat) pełniąca wczoraj służbę na halo, rozpisała w swoim grafiku wszystkie pociągi, które zgłosiła (rzekomo) do sprzątnięcia teamowi znajomej. Zarzekała się, że próbowała się dodzwonić, ale telefon z drugiej strony, czyli ze strony znajomej był całkowicie wyłączony.
Została wówczas poproszona o wykaz połączeń wychodzących z dnia wczorajszego, po godzinie 23:00.
Tu dziewczę oblało się rumieńcem, pękło i stwierdziło, że tak naprawdę, to jej nie było. Spieszyła się na imprezę sylwestrową organizowaną przez jej drugą, chyba lepszą połówkę. Rano natomiast pozaznaczała w grafiku, jakoby zgłosiła znajomej pociągi do sprzątnięcia.
Mimo niekończących się lamentów, dziewczyna została zwolniona w trybie natychmiastowym.

Znajomej nadal nie było żal jej straconego sylwestra – i tak nie miała planów. Żal było jej jedynie pracowników, który tą wyjątkową noc mogli spędzić ze swoimi rodzinami.
Dziewuchy oczywiście nie żałowała ani trochę.

praca

Skomentuj (28) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 825 (909)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…