Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#58384

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Mój dziadek, babcia oraz rodzeństwo mojej mamy mieszkają w Sopocie. Pech chciał, że w starej kamienicy na Armii Krajowej, w której, piętro niżej, jakiś czas, nie wiem dokładnie kiedy i ile, mieszkał również były, śp. prezydent Kaczyński. Teraz do mieszkania raz na ruski rok zagląda jego córka.

...i niech ktoś mi wytłumaczy, dlaczego, raz w miesiącu w stopniu umiarkowanym, a raz do roku, w stopniu nad wyraz upierdliwym, pod tymże domem, tłumami wystają moher commando, fanatycy, radiomaryjni fani, harcerze itp, wyją pół nocy pieśni religijne, zastawiają wjazd i drzwi zniczami i ogólnie uniemożliwiają wyjazd z domu starszemu, schorowanemu człowiekowi, który porusza się na wózku i nie ma możliwości otworzyć drzwi od klatki, jeśli są zastawione, a niestety szansę na wyjście na dwór ma nieczęsto, bo jego równie schorowana żona nie będzie go z 4 piętra znosiła.

Ja rozumiem, Smoleńsk, nie oceniam, kto dla kogo jest autorytetem, bohaterem, mało mnie to interesuje, ale uważam, że miejscem na demonstracje oddania, współczucia, solidaryzowania się z rodziną zmarłego jest na cmentarzu, a nie tam, gdzie mieszkał kilka miesięcy i nie bywał tam od nastu lat, i gdzie mieszkają inni ludzie - kilkanaście osób, którzy niekoniecznie muszą się z tą sytuacją zgadzać, i którzy chcą np komfortowo wyjść poza bramę, nie użerając się z wrzeszczącymi nocą babami, harcerzami, nie musząc lawirować między zniczami. Już nie wspomnę o tym, że po rocznicy/miesięcznicy ludzie nie raczą nawet wieńców, zniczy czy czegokolwiek, łącznie niestety z flaszkami po alkoholu, po sobie posprzątać...

Szacunek, pamięć... ok, ale dlaczego kosztem ludzi żyjących?

Skomentuj (141) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 919 (1131)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…