zarchiwizowany
Skomentuj
Pobierz ten tekst w formie obrazka
W wielu historiach przewija się kierowca-buc, który jedzie "oczywiście" na warszawskich blachach.
Przypomniało mi to rozmowę z koleżanką (województwo warmińsko-mazurskie).
- No wiesz, i jechał taki buc na warszawskich numerach...
- A jakie te numery były? Pamiętasz?
- WR
- A wiesz, że to Radom, nie Warszawa?
Jasne, jeśli chcemy generalizować, Warszawiacy jeżdżą ostrzej i szybciej - taka specyfika miasta, gdzie jest ciasno i każdemu się spieszy, a do tego nie mamy (jako chyba jedyna stolica europejska) żadnej obwodnicy. No ale bez przesady.
Nie mówię, że każdy na rejestracjach WA, WB czy WJ jeździ jak mistrz przepisów drogowych, ale największą (procentowo) liczbę buców napotykanych przeze mnie na warszawskich ulicach można opisać literkami WWL (Wołomin). - Między innymi bezsensowne trąbienie, wyzywanie innych kierowców, utrudnianie jazdy autobusom, zajeżdżanie drogi itp.
Tak więc - nie każdy, co ma "W" na rejestracji, jest z Warszawy.
A także - nie każdy Warszawiak jeździ jak buc.
Przypomniało mi to rozmowę z koleżanką (województwo warmińsko-mazurskie).
- No wiesz, i jechał taki buc na warszawskich numerach...
- A jakie te numery były? Pamiętasz?
- WR
- A wiesz, że to Radom, nie Warszawa?
Jasne, jeśli chcemy generalizować, Warszawiacy jeżdżą ostrzej i szybciej - taka specyfika miasta, gdzie jest ciasno i każdemu się spieszy, a do tego nie mamy (jako chyba jedyna stolica europejska) żadnej obwodnicy. No ale bez przesady.
Nie mówię, że każdy na rejestracjach WA, WB czy WJ jeździ jak mistrz przepisów drogowych, ale największą (procentowo) liczbę buców napotykanych przeze mnie na warszawskich ulicach można opisać literkami WWL (Wołomin). - Między innymi bezsensowne trąbienie, wyzywanie innych kierowców, utrudnianie jazdy autobusom, zajeżdżanie drogi itp.
Tak więc - nie każdy, co ma "W" na rejestracji, jest z Warszawy.
A także - nie każdy Warszawiak jeździ jak buc.
Ocena:
-6
(32)
Komentarze