Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#58651

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jak złamałem swoje święte zasady?

W okolicach Świąt Bożego Narodzenia, w moim bloku chodzą mniejsze lub większe grupki kolędników. Najczęściej są to dzieci z własnoręcznie wykonanymi szopkami, budzące we mnie sentyment. Sam za nieboszczki komuny chodziłem z pieśnią bożonarodzeniową na ustach, zbierając pieniądze na moje drobne wydatki. Pamiętam ten entuzjazm, gdy liczyliśmy zarobione pieniądze i planowaliśmy co sobie za nie kupimy.

Pewnego dnia za drzwiami zastałem parę kolędników. Niewysokiego, poczciwie wyglądającego mężczyznę i około 10-letniego chłopca o smutnych oczach.
Zaśpiewali trzy kolędy i widać było, że nie starali się jak najszybciej odwalić roboty. To znaczy śpiewał głównie chłopiec, bo facetowi wychodziło to gorzej i to nie ze względu na marne możliwości wokalne. Facet był podpity.
Nigdy dotychczas nie dawałem alkoholikom ani złotówki, bo wiem na co przeznaczyliby pieniądze. Gdyby facet przyszedł sam lub z kolegą, pewnie usłyszałby co o nim sądzę i zostałby przegoniony sprzed drzwi. Gdy jednak zobaczyłem oczy tego chłopca, podziękowałem za kolędę i dałem im 10zł. Wyobraziłem sobie jakim dla niego wstydem musiało być chodzenie po domach z pijanym ojcem i zbieranie pieniędzy na alkohol dla niego. Nie chciałem do jego poniżenia dokładać publicznego besztania ojca oraz głośnego mówienia tego, co ten chłopiec zapewne chciałby ukryć. Udałem więc, że niczego nie widzę.

Pozostało mi tylko poczucie bezradności i niesmak w stosunku do siebie.

szare blokowisko

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 662 (756)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…