Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#58860

przez (PW) ·
| Do ulubionych
O piekielnych właścicielach psów.

Jako, że kasy brak i nie ma co robić, to wystawiłem ogłoszenie o tresurze psów. Wszystko profesjonalnie, z dojazdem, zrobiłem wszystkie kursy, ceny w porównaniu z przeciętnymi też niewielkie. I co najważniejsze - kocham zwierzęta i mam do nich serce.

Po kilku tygodniach dostałem maila. Nie budził żadnych wątpliwości. Chodziło o nauczenie szczeniaka owczarka niemieckiego podstawowych komend i wpojenie mu odpowiednich zachowań. Praca na dłuższy czas, ale to nawet dobrze. Szansa na poznanie psiaka, właścicieli i zarobek. Zabrałem się za to. Zawsze najpierw zapraszam właścicieli na rozmowę. Z tego co się dowiedziałem, to piesek ma 3 miesiące, jest zadbany, oczko w głowie właścicieli i inne w ten deseń.

Niebawem pojechałem i rozpocząłem od oględzin. Co się okazało i co jest piekielne?

-Pies był tak chudy, że żebra wystawały poza skórę.
-Na pyszczku była rana. Nie taka jak od zadrapania. Bardziej wyglądało to na mocne cięcia maczetą.
-UWAGA! Piesek miał obciętą 1/3 ogona.
-Okazało się, że mieszkał w pomieszczeniu o powierzchni maksymalnie 2x3 metry. Nie sprzątanym. Bez wody. Raz na 4-5 dni był wypuszczany na 5 minut, żeby napić się wody z kałuży i PODOBNO coś zjeść.

Próbowałem wytłumaczyć właścicielom kim są. Niestety, ci podludzie chyba nie zrozumieli, bo zostałem pognany ze szpadlem. Cholera, czy oni myśleli, że ja tego nie zauważę?

Dodatkową piekielnością jest to, że z miejsca zadzwoniłem na policję, zostałem poinformowany o przyjeździe radiowozu za 40 minut... i to tyle. Rozumiem, że do najbliższej komendy jest 10 km drogi, ale czy to naprawdę jest powód, żeby nie przyjechać? Ale to nic. Odpowiednie osoby się już tym zainteresowały. Czekam na rozwój wydarzeń.

tresura

Skomentuj (30) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 676 (738)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…