Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#59245

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Uczyłem kiedyś w podstawówce. Dzielnica z gatunku trudnych, sporo uczniów mieszkało w altankach na pobliskich ogródkach działkowych, MOPS miał tam generalnie sporo do roboty. Z drugiej strony trochę tzw. 'klasy średniej' z nowych bloków, czyli w klasach często duże kontrasty między dziećmi.

W jednej z klas uczył się chłopak który sprawiał ogromne trudności. Sam w sobie był prawdę mówiąc piekielny, a jego wyczyny wypełniłyby pewnie ze 3 historie. Pochodził z 'dobrej rodziny', przynajmniej na tle klasy można powiedzieć że niczego mu nie brakowało. Dość inteligentny, więc z nauką radził sobie znośnie. W czym problem? Zdiagnozowane ADHD, opinia z poradni - w efekcie uczeń o 'specjalnych potrzebach edukacyjnych'. No ale ADHD to jedno, a zwykłe chamstwo to drugie. Uczyłem w przeszłości uczniów nadpobudliwych i zazwyczaj nie miałem z nimi problemów. Niemniej ten chłopak okazał się za dużym wyzwaniem zarówno dla mnie, jak i dla reszty nauczycieli. Bieganie po sali, wrzaski, wyzwiska (wobec innych uczniów i nauczycieli), złośliwości... Generalnie w tej klasie ponad połowa uwagi nauczyciela musiała być skierowana tylko na niego, a i to nie pomagało, bo reszta klasy w tym czasie bynajmniej nie siedziała grzecznie. Współpraca z rodzicami raczej na marnym poziomie- próbowali go motywować pozytywnie, na zasadzie 'będziesz grzeczny to dostaniesz prezent'- nauczyciel po każdej lekcji miał na przykład oceniać jego zachowanie w skali od 1 do 10 i od ilości punktów na koniec miesiąca zależała 'jakość' prezentu (przy czym jakiś prezent był bez względu na ilość punktów). Efekty były mizerne- na 1 lub 2 potrafił rzucić bluzgiem i wybiec z sali.

W końcu dyrektorka szkoły, na żądanie mamusi, zorganizowała dla rady pedagogicznej szkolenie z paniami z poradni psychologiczno-pedagogicznej. Przyszły, posłuchały i 'przeszkoliły':
- 'skoro efekt wychowawczy wpisywanych uwag jest najwyraźniej zerowy', należy zaprzestać wpisywania biednemu dziecku uwag za złe zachowanie. Świetny przykład dla reszty klasy...
- 'klasa musi go wspierać'- z tym że nie będzie, bo go z jednej strony nie znoszą (bo i za co go lubić?), a z drugiej uważają że to bardzo wygodne lub zabawne że nauczyciel spędza sporą część lekcji goniąc go po sali... Mieli nawet taki tekst do niego 'włącz ADHD'. Panie usłyszały, pokiwały głowami po czym powiedziały 'ale klasa musi go wspierać'...
- skoro chłopak nie jest w stanie wysiedzieć w skupieniu 45 minut przez swoja 'chorobę', to może należy pozwolić mu opuścić salę (!). Czy w szkole nie ma jakiejś osoby z którą miałby dobre kontakty (np. woźny) do którego mógłby zostać odesłany i np. wypić herbatę i wyciszyć się? Normalnie już widziałem jak tłumaczę reszcie klasy że kolega idzie na herbatkę po kolejnym skandalicznym wybryku.
- no dobra, woźny nie prowadzi herbaciarni. No to może by tak w klasie umieścić materac lub poduchy na których mógłby się położyć i wyciszyć, lub usiąść z wychowawczynią w celu odbycia poważnej rozmowy? Mina wychowawczyni- bezcenna. Dodam że chłopak był wtedy w 5 klasie...

Szkolenie się zakończyło, wszystko pozostało po staremu, a ja wracając do domu zastanawiałem się czy panie, które dzieliły się z nami swoja mądrością, kiedykolwiek stały przy tablicy. Oraz ile zarobiły tamtego popołudnia...

'specjalne potrzeby edukacyjne'

Skomentuj (131) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 827 (927)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…