zarchiwizowany
Skomentuj
(12)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Sytuacja co najmniej abstrakcyjna....
Biedronka. Mała kolejka, przede mną dwóch 10?13? latków (trudno teraz wyczuć) kupuje sobie po lodzie, płaci i wychodzi ze sklepu. Ja akurat zaraz za nimi. Oczywiście wzajemna popisówa i wielki ubaw, bo to przecież impreza roku kupować sobie loda w osiedlowym sklepie.
Przed drzwiami wyrzucają do kosza papierki i ...słyszę brzdęk.... i jeszcze większy barani rechot.
Zerkam, a wokół śmietnika, oprócz śmieci, które nie miały szczęścia, kilka miedziaków.
Zdębiałam. .....podniosłam....
Ciążyły? Brakło pomysłu czym jeszcze zaimponować kumplowi?
Dogoniłam i zapytałam, czy któryś z nich zarobił te pieniądze, albo ma blady pomysł jak to się robi. Oczywiście cisza i uśmiech pod przyszłym wąsem.
Najgorsze, że ubrani byli delikatnie mówiąc oszczędnie, więc pewnie ich rodzice na ten szpan musieli zasuwać kilka chwil, ewentualnie wystać swoje "po swoje" w mopsach itp. A nawet jeśli byli dziani jak pączusie w maśle tylko wracali z łażenia po drzewach (taki żarcik ;)), to i tak wyrzucanie kasy do śmietnika nie mieści się w mojej skromnej widać wyobraźni.
Czym jeszcze można zaimponować kumplowi w tych czasach? Z liścia własnej matce? Urwanie lusterka ojcu? Ma ktoś inny pomysł?
Biedronka. Mała kolejka, przede mną dwóch 10?13? latków (trudno teraz wyczuć) kupuje sobie po lodzie, płaci i wychodzi ze sklepu. Ja akurat zaraz za nimi. Oczywiście wzajemna popisówa i wielki ubaw, bo to przecież impreza roku kupować sobie loda w osiedlowym sklepie.
Przed drzwiami wyrzucają do kosza papierki i ...słyszę brzdęk.... i jeszcze większy barani rechot.
Zerkam, a wokół śmietnika, oprócz śmieci, które nie miały szczęścia, kilka miedziaków.
Zdębiałam. .....podniosłam....
Ciążyły? Brakło pomysłu czym jeszcze zaimponować kumplowi?
Dogoniłam i zapytałam, czy któryś z nich zarobił te pieniądze, albo ma blady pomysł jak to się robi. Oczywiście cisza i uśmiech pod przyszłym wąsem.
Najgorsze, że ubrani byli delikatnie mówiąc oszczędnie, więc pewnie ich rodzice na ten szpan musieli zasuwać kilka chwil, ewentualnie wystać swoje "po swoje" w mopsach itp. A nawet jeśli byli dziani jak pączusie w maśle tylko wracali z łażenia po drzewach (taki żarcik ;)), to i tak wyrzucanie kasy do śmietnika nie mieści się w mojej skromnej widać wyobraźni.
Czym jeszcze można zaimponować kumplowi w tych czasach? Z liścia własnej matce? Urwanie lusterka ojcu? Ma ktoś inny pomysł?
biedronka kwiat narodu
Ocena:
93
(355)
Komentarze