Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#59737

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Czytałam sobie dzisiaj historię o różnicach w terminach u lekarzy i przypomniała mi się sytuacja z samego początku ciąży.
Pod koniec stycznia test pokazał dwie kreski, więc postanowiłam pójść zarejestrować się do ginekologa. Ponieważ wcześniej mieszkałam za granicą i w Polsce nie miałam swojej lekarki od spraw kobiecych, wybrałam najbliższą przychodnię w mojej okolicy i podreptałam tam w celu rejestracji do wcześniej już upatrzonej lekarki :)

- Witam, nazywam się krocha i chciałam się zarejestrować do doktor XYZ.
- A Pani jest w ciąży?
- Tak, jestem.
- A Pani ma u nas kartę?
- No nie.
- No to mam wolny termin na czerwiec.

No nic, podziękowałam pani w rejestracji, ale za radą jednej z pacjentek poszłam bezpośrednio do pani doktor. Prywatnie miałam wizytę po trzech dniach i tutaj zdarzył się "cud" który może ktoś mi wyjaśni. Nie zapłaciłam za tą prywatną wizytę ani grosza, ponieważ jestem ubezpieczona. Pani doktor założyła mi kartę i od tamtego czasu chodzę sobie spokojnie na kolejne badania i nie mam żadnych problemów z rejestracją.

słuzba_zdrowia

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 446 (532)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…