#60577

Sytuacja nietypowa,aż sama nie wiem co mam zrobić. Wszystko toczy się między mną, zieloną siecią komórkową, a pewnym serwisem który naprawia telefony.

5.06.2014 Oddałam telefon, który umarł po 4 dniach od powrotu z naprawy do punktu operatora. Telefon na gwarancji, wszystko załatwione, papierek o potwierdzeniu oddania w łapce. Poinformują jak będzie naprawiony, wszystko tak jak zawsze. Czekam.

13.06.2014 DZWONI przemiły Pan z informacja,że telefon jest do odbioru w punkcie X na ulicy XYZ i pyta o to kiedy mogę go odebrać. Po informacji, że do tygodnia rozłącza się.

20.06.2014 Lecę z potwierdzeniem do punktu X po telefon, a tam Pan robi wielkie oczy, oni telefonu nie mają, on nie wrócił jeszcze z serwisu pewnie! Mówię o telefonie, informacji, rozmowie z przemiłym Panem. Pracownik punktu oczy jeszcze większe, przecież oni nigdy nie dzwonią tylko wysyłają SMS, że telefon do odbioru. Twierdzi, że ktoś żarty ze mnie sobie robi. Każe czekać na SMS.

23.06.2014 Po trzech dniach walki o nr telefonu do serwisu, w którym telefon był naprawiany, nareszcie dzwonię. Zdziwiony Pan informuje mnie, że telefon został wysłany 12.06.2014 do serwisu i już dawno powinnam go mieć.

24.06.2014 Niemiła rozmowa z Pracownikami punktu X oraz ich kierownikiem. Oni telefonu nie dostali, nie widzieli go i w ogóle oni są tylko pośrednikami w przekazywaniu telefonu i że nie do nich z pretensjami tylko serwisu.
Informacje o magicznym telefonie od nich z salonu o odbiorze telefonu z naprawy ignorują. To nie oni - ja numeru nie zapisałam nie mam dowodów, że ktoś dzwonił.

30.06.2014 Serwis wysyła mi potwierdzenie wysłania naprawionego telefonu. Salon X twierdzi że on po prostu nie doszedł jeszcze do nich. Nie mogą go namierzyć po nr IMEI, bo takich rzeczy oni nie mogą. Na informację, że w sprawę zostanie wplątana policja (może oni telefon jakoś namierzą) proszą o czas.

A gwarancja na telefon mija 13.07.2014.

sklepy operator komórkowy