Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#60770

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
O wychowaniu dzieci i patentach na ułatwienie tej wymagającej życiowej roli. Czasy dawne i niewątpliwie trudne, bo 20-30 lat temu. Na półkach ocet, w dziecięcych portkach tetra...
I z tą tetrą o tyle niewdzięczna dola, że to trzeba było prać, suszyć, prasować, prać, suszyć ...a przy piątce dzieci, z czego troje nadal na serwisie tetrowym, przerób godny fabryki na Żeraniu. Do tego dom tak "przemyślany", że trzeba grzać niezależnie, czy na dworze -30C, czy +30C, inaczej ciepłej wody nie będzie, a i dzieciaczki się poziębią, bo dziecko musi mieć ciepło i basta. W chacie przez cały rok siekiera wisi w powietrzu rozgrzana do czerwoności.

Tyle opisów przyrody. Opowiastka właściwa przekazana mi przez moich rodziców, jak to sobie ciotka, matka mego kuzynostwa, radziła z powyższym.
Krótko :
Prać trzeba, jak dzieci sikają.
Dzieci sikają, jak piją.
Jak dzieci nie piją, to nie sikają.
Jak nie sikają, to trzeba prać jakby mniej .....można sobie pierścionki poczyścić.

Spryciara.

Jeden z kuzynów nie uniósł niestety tej przebiegłości, a dokładniej jego nerki ;/

rodzinne gniazdko

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 210 (286)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…