Piekielna śmiesznostka.
Dzisiaj z racji dnia "nic mi się nie chce", do pracy wybrałam się ubrana jak na sobotę po wieczorze kawalerskim kolegi przystało: t-shirt narzeczonego, krótkie portki, z których wyrósł mój brat i trampki do kompletu z plecakiem. Piszę o tym, bo najwyraźniej zaowocowało to pewnym, hmm, nieporozumieniem.
Do tramwaju wsiadła ze mną dziewczyna, ładna, w zwykłych szortach i lekko wydekoltowanej bluzce. Z miejsca zainteresował się nią siedzący obok drzwi facet: powiedział kilka słów, od których się wyraźnie zmieszała (miałam słuchawki na uszach - nie przytoczę dokładnie, co); usiadła i odwróciła się w stronę szyby, ale i tak typek dosłownie pożerał ją wzrokiem. Dziewczyna coraz bardziej zmieszana, przesiąść się nie ma już gdzie. Zrobiło mi się jej szkoda, więc stanęłam obok, po prostu zasłaniając ją przed gościem - i tak stałam z książką, więc co mi tam. Fakt, że dziewczyna od razu się rozluźniła - wpisałam sobie dobry uczynek na konto.
Akurat piosenka się skończyła, w słuchawkach zapadła cisza, gdy usłyszałam wysiadającego już typka: "Lesba pieprzona, sama się lampi a popatrzeć człowiekowi nie da, leczyć takie, kur*a". Cóż, śmiem podejrzewać, że tutaj kogo innego należałoby poleczyć...
Dzisiaj z racji dnia "nic mi się nie chce", do pracy wybrałam się ubrana jak na sobotę po wieczorze kawalerskim kolegi przystało: t-shirt narzeczonego, krótkie portki, z których wyrósł mój brat i trampki do kompletu z plecakiem. Piszę o tym, bo najwyraźniej zaowocowało to pewnym, hmm, nieporozumieniem.
Do tramwaju wsiadła ze mną dziewczyna, ładna, w zwykłych szortach i lekko wydekoltowanej bluzce. Z miejsca zainteresował się nią siedzący obok drzwi facet: powiedział kilka słów, od których się wyraźnie zmieszała (miałam słuchawki na uszach - nie przytoczę dokładnie, co); usiadła i odwróciła się w stronę szyby, ale i tak typek dosłownie pożerał ją wzrokiem. Dziewczyna coraz bardziej zmieszana, przesiąść się nie ma już gdzie. Zrobiło mi się jej szkoda, więc stanęłam obok, po prostu zasłaniając ją przed gościem - i tak stałam z książką, więc co mi tam. Fakt, że dziewczyna od razu się rozluźniła - wpisałam sobie dobry uczynek na konto.
Akurat piosenka się skończyła, w słuchawkach zapadła cisza, gdy usłyszałam wysiadającego już typka: "Lesba pieprzona, sama się lampi a popatrzeć człowiekowi nie da, leczyć takie, kur*a". Cóż, śmiem podejrzewać, że tutaj kogo innego należałoby poleczyć...
kulturka
Ocena:
596
(724)
Komentarze