Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#61626

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Miałam ostatnio dosyć nie miły wypadek w wyniku którego doznałam urazu kręgosłupa. Wszelkie objawy mniejsze lub większe przez jakiś czas ignorowałam do dnia kiedy zdrętwiała mi lewa ręka i noga, a ból w plecach był już nie do zniesienia. Na szczęście zbliżał się termin wizyty kontrolnej więc nie szukałam pomocy gdzie indziej. Przecież lekarz, który prowadzi mnie od początku będzie najlepiej zorientowany.

Dzień wizyty. "Wchodzę"do gabinetu wyglądając dosyć pokracznie i siadam na krzesełku. Teraz rozpoczyna się dialog, który uświadomił mi, że chyba jestem wariatką:
L: Co się dzieje?
Ja: No ból jest gorszy niż wcześniej i drętwieje mi ręka i noga po lewej stronie
L: Ręka pani nie może drętwieć, a co z tą nogą? Od jak dawna
Ja: Noga drętwieje mi od tygodnia i ręka to samo. i nie ukrywam, że jest to dla mnie problem w pracy do której chciałabym szybko wrócić
L: Do pracy może pani wrócić nawet dzisiaj jeżeli panią nie boli.
Ja: Przecież mówiłam panu, że mnie boli poza tym jestem osobą pracującą na kuchni i zdrętwiałe kończyny są problemem.
L: No tak to proszę zrobić rezonans. Wie pani takie fajne badanie a tu zabiegi pani przepisałem trochę fizjo i trochę fizykoterapii. L4 proszę odebrać w gabinecie X.

Podziękowałam i wyszłam. Lekarz przez całą wizytę nie spojrzał na mnie o badaniu już nie wspomnę. Teraz pytanie czy ja oczekiwałam od niego cudów czy normalnej pomocy?

słuzba_zdrowia

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 165 (257)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…