Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#62206

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Kolejna historia z infolinii.

Dzwoni klient z pytaniem o fakturę, miły, rzeczowy, wszystko pięknie. Do czasu gdy informuję go o kwocie za jego plan taryfowy - 35.98.
[J] - ja [K] - Klient

[K]: Ale jak to, miałem przecież 29.99 płacić.
[J]: Tak, ale ostatnia faktura była opłacona po terminie, przez co stracił pan rabat w kwocie 5.99...
[K]: Ale jak, to, zaraz zaraz, jakie stracił, miałem 29.99 płacić i ani grosza więcej!
[J]: Tak proszę, pana, ale jak mówiłem, taka kwota jest naliczana w przypadku, gdy faktury są opłacane w terminie. Ostatnią fakturę opłacił pan 6 dni po terminie, więc rabat pan stracił, ale, jeżeli tę fakturę opłaci pan w terminie, odzyska pan zniżkę.
[K]: Ale ja nie na to się umawiałem, tego w umowie nie było!
[J]: I tu się pan myli, na umowie ma pan wymienioną kwotę abonamentu 35.98, i dopisek, że kwota ta nie uwzględnia rabatu za terminowe opłacanie należności, który to rabat jest w kwocie 5.99. (odpowiedź klienta zwaliła mnie z krzesła)
[K]: Ale panie pan, co pan myśli, że ja to gó*no wasze czytałem? A idź pan, nie od tego jestem żeby jakieś umowy czytać...

I tu pytanie do was, drodzy czytelnicy, bo po takich klientach odnoszę wrażenie że cały nasz naród przy urodzeniu dostał klapsa nie tam gdzie trzeba. Czy wyobrażacie sobie sytuację w której (pal licho abonament za 3 dychy) bierzecie kredyt mieszkaniowy i podpisujecie 5-stronnicową umowę nie czytając jej?

call_center

Skomentuj (57) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 364 (460)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…