Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#62331

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia Arahan http://piekielni.pl/62287, w której zamieścił wniosek, że tylko uprzejmością coś zdziałasz, natchnęła mnie.

Zarejestrowana w PUP Łowicz jestem od 13.06.2014. Jakoś na początku sierpnia wybrałam się do dentysty, gdzie okazało się, że w EWUŚu "wyskakuję na czerwono", czyli, rzekomo nie mam ubezpieczenia. Wycieczka do ZUS, rozmowa z nawet miłą panią, która twierdzi że PUP zgłosił mnie, wyrejestrował i zgłosił znów i oni głupieją. Wycieczka do PUP, rozmowa z miłą panią, ale ta już twierdziła, że to problem ZUS. W obu instytucjach zostawione pisemka zwyczajne i proste "proszę o ogarnięcie tematu".

22.09.2014 znowu przygoda ze służbą zdrowia i... tak, zgadliście: "wyskakuję na czerwono". Noż pani lekkich obyczajów.

Dzwonię do PUP: to sprawa ZUSu i tam dzwonić i ble ble ble...

Oznajmiłam pani głosem podniesionym i niecierpiącym sprzeciwu, że mnie to już nie bawi, że ubezpieczyłam się u nich i to ich sprawa, i jeśli jeszcze raz zobaczę się w EWUŚu na czerwono, to wpadnę do niej ze słowami, które do czasu taśm prawdy uznawane były za nieparlamentarne, a następnie pójdę do jej szefa i wszystko dokładnie powtórzę.

23.09.2014. CUD. Nad Bzurą. Otrzymuję list potwierdzający posiadane przeze mnie ubezpieczenie.

Zajęło im to 1 dzień.

Mój morał zgoła inny niż Arahan: czy w tym kraju tylko mordą można coś załatwić?

łowicz

Skomentuj (25) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 330 (376)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…