Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#62938

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Mam już dosyć.

Mieszkam od niedawna w wieżowcu, na czwartym piętrze, więc mam nad sobą sąsiadów.
Jako osoba także mieszkająca nad kimś, staram się być dobrą lokatorką budynku; szkoda, że sąsiedzi mieszkający nade mną nie wyznają takiej zasady.

Będzie trochę typowo - rodzina składa się z mamy, taty i dwójki dzieci, z czego jedno jest w wieku wczesnoszkolnym, drugie to niemowlę. Tata to łysy pan w wygodnych dresach, mama - czarnowłosa, 'z kobiecymi kształtami' i uwielbieniem do legginsów noszonych jako normalne spodnie. Na początku nie było źle. Wiadomo, dziecko musi się wyszaleć, wybiegać, wykrzyczeć. Ale żeby przez cały dzień? Do późnego wieczora? Podejrzewam, że mały skacze z mebli na podłogę, cały dzień biega po mieszkaniu, bardzo możliwe, że w butach. Praktycznie skacze nam nad głowami przez cały dzień, z małymi przerwami.

Z chłopakiem wykonujemy wolne zawody, więc większość czasu siedzimy i pracujemy w mieszkaniu. Niestety, jest to dość utrudnione przez małego aspirującego alpinistę-skoczka.
Pewnego dnia spotkaliśmy więc mamusię w windzie, więc chłopak grzecznie zwrócił jej uwagę, że mały mógłby jednak być odrobinę ciszej, bo trochę zaczyna nam to przeszkadzać.
Odpowiedź? Raczej typowa. 'To tylko dziecko'. Cóż, chłopak powiedział, że to nieważne, bo jest to naruszenie miru domowego i po prostu utrudnia nam życie. Obiecała, że się to zmieni.

Jak myślicie, zmieniło się? Oczywiście, że nie. Teraz chyba na złość dzieciak zrobił się jeszcze bardziej nieznośny. Nie lubię dzieci, ale wiem, że to nie jego wina, że jest kompletnie niewychowany (jeden przykład: kiedyś w windzie jechaliśmy z nim i jego mamą. Młody zaczął zaglądać nam do siatek z zakupami, a matka kompletnie nie reagowała)

Mam codzienne bóle głowy, bo hałas jest naprawdę męczący. Próbowałam to nagrać i wezwać dzielnicowego, żeby mieć dowód, ale przecież mogą powiedzieć, że celowo robiłam sama hałas i teraz wmawiam, że to ich.

Jestem już bezsilna. Co mogę jeszcze zrobić, skoro zwracanie uwagi kompletnie nie daje wyników? Pan tata na nasz widok powarkuje, boję się, że będą chcieli robić nam jakieś problemy (w końcu to my mieszkamy tam krócej), ale naprawdę chciałabym mieć spokój.

20:18. Od jakiś dziesięciu godzin chłopiec prawie cały czas harcuje.

sąsiedzi

Skomentuj (141) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 343 (585)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…