Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#62950

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
O tym jak kierowcy lubią utrudniać życie innym kierowcom...
Pewnego razu Reksio został wysłany do bankomatu autem rozmiarów mniej więcej mojego pokoju, czyli Fiatem Ducato z kontenerem. Bankomat mieści się na tak zwanym ryneczku w wiosce będącej tak zwaną sypialnią Poznania. Ciasno tam jak cholera, a do tego istota tej historii, czyli piekielni kierowcy.
Za opisywanym ryneczkiem znaduje się parking tylko podzielony na 3 poprzez budynki. Między budynkami, a tujami jest uliczka i tam w spokoju Reksio sobie jechał, aż tu nagle zonk. Mercedes ML lub GL nawet nie wiem. Jak już wspomniałem mój samochód do najmniejszych nie należy, więc zabrałbym mu lusterko co najmniej. No to wysiadam i stuk stuk w szybę buca (trzeba być niezłym idiotą, żeby tam stanąć) i na migi że ma odjechać. Ten cieszy bułe, a że ja nie lubię takich zachowań, a wręcz jestem na nie uczulony to złożyłem mu ostentacyjnie lusterko i chyc do auta. Ten już wysiada i z ryjem do mnie leci, a ja jakże by inaczej swoim potworkiem jak najbliżej jego cuda (czytaj normalnie jak bez innego auta obok) spokojnie przejeżdżam.
Jeszcze mnie chciał gonić, ale odjechałem w stronę opadającej mgły, która tego dnia była upiorna i wio.
Dla zainteresowanych: nie, nie dotknąłem go:)
Może mało piekielne, ale buc stał zaraz za zakazem parkowania.

Parking

Skomentuj (1) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -7 (31)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…