Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#63202

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Real, okres przedświąteczny. Dwie dziewczyny mają niewielkie stoisko pośrodku przybytku, a ich pracą jest zaczepianie ludzi i wciskanie im tanich perfum. Jeśli komuś uda się odpowiedzieć na jakieś banalne pytanie- typu jaka jest stolica Egiptu, dostaje 50 procentową zniżkę.

Pół biedy gdyby panienki ograniczyły się tylko do reklamowania i proponowania zakupu. Jednak wobec mnie jedna z nich zachowała się strasznie nachalne, a gdy odmówiłam zakupu śmierdzących alkoholem, podłej jakości super perfum od rzekomo jakieś słynnej, włoskiej projektantki o mało nie zamordowała mnie wzrokiem.

Jak to się zaczęło? Otóż szłam spokojnie z zakupami, gdy jedna z dziewcząt zaczepiła mnie, pytając czy mam ochotę wziąć udział w konkursie, w którym do wygrania są DARMOWE perfumy - wystarczy tylko odpowiedzieć na banalnie proste pytanie. Zgodziłam się, bo co mi szkodzi? Panienka spytała oczywiście o stolicę Egiptu. Odpowiedziałam że Kair, więc wcisnęła mi w rękę jedną butelkę perfum, a następnie wyciągnęła drugą i powiedziała że mam wyjątkowe szczęście, bo dzięki prawidłowej odpowiedzi zapłacę tylko 120 zł za dwie buteleczki. Zaśmiałam się w głos, mówiąc że nie mam nawet tyle w portfelu. Pani się zasępiła, ale stwierdziła, że ponieważ jej kierownik gdzieś poszedł i niczego nie widzi, specjalnie dla mnie zejdzie z ceny ze 120 do 70 zł!

Powiedziałam, że nadal nie mam tyle przy sobie, na co spytała ile więc mam tych pieniędzy. Odpowiedziałam że tylko 30 zł. Machnęła ręką mówiąc, że z niej zdzieram, ale i za tyle mi sprzeda. Podziękowałam grzecznie, mówiąc że jednak nic nie kupię i życzę paniom wesołych świąt. Gdy odeszłam kilka kroków dalej, usłyszałam tylko jak jedna do drugiej mówi "ale suka.."

Real

Skomentuj (21) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 350 (460)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…