Myślałam, że sporo już widziałam, ale ludzie nadal mnie zaskakują.
Wybrałam się kilka dni temu z kolegą do kina, a jako że było jeszcze sporo czasu do seansu, staliśmy przed budynkiem i rozmawialiśmy.
Nagle się rzuca na mnie mały piesek bez żadnej smyczy, co dopiero mówić o kagańcu. Skacze, szczeka, drapie i zaczyna mnie gryźć po nogach. Jak zwierzaki kocham, tak chyba nie pozwolę się gryźć, więc w miarę możliwości próbuję go odgonić i szukam wzrokiem właściciela.
Jest, stoi obok, nie reaguje.
Ja - Gdybym miała psa, który się rzuca na ludzi jak petarda, to bym go wyprowadzała na smyczy.
Właściciel - A gdybym ja miał taką kobietę jak pani, to w ogóle bym jej z domu nie wyprowadzał! O, tyle powiem!!!
Wybrałam się kilka dni temu z kolegą do kina, a jako że było jeszcze sporo czasu do seansu, staliśmy przed budynkiem i rozmawialiśmy.
Nagle się rzuca na mnie mały piesek bez żadnej smyczy, co dopiero mówić o kagańcu. Skacze, szczeka, drapie i zaczyna mnie gryźć po nogach. Jak zwierzaki kocham, tak chyba nie pozwolę się gryźć, więc w miarę możliwości próbuję go odgonić i szukam wzrokiem właściciela.
Jest, stoi obok, nie reaguje.
Ja - Gdybym miała psa, który się rzuca na ludzi jak petarda, to bym go wyprowadzała na smyczy.
Właściciel - A gdybym ja miał taką kobietę jak pani, to w ogóle bym jej z domu nie wyprowadzał! O, tyle powiem!!!
pod kinem
Ocena:
394
(530)
Komentarze