Moja sąsiadka - o której już na łamach tego portalu wspominałam, ostatnio udowodniła, że naprawdę potrzebuje pomocy psychiatry, coby ją wyleczył z ciężkiej postaci mitomanii. Ostatnio dowiedziałam się, że:
- żeby mieć na mieszkanie, oddałam moją babcię do domu starców i sprzedałam jej mieszkanie. (babcia mieszka z moimi rodzicami z racji niepełnosprawności i raz nas odwiedzając natknęła się na panią Leosię).
- mój pies (ten biedny niewyprowadzany) nagminnie robi grubszą potrzebę na wycieraczce przed jej drzwiami na zmianę ze znienawidzonym przez nią sąsiadem. Sąsiad któremu się skarżyła, popukał się w głowę i zapytał, czy nie jest pewna, że to nie jej pies, bo po naszym zawsze sprzątamy trawniczek, a po swoim ona nigdy nie sprząta.
- urodziłam dziecko i nie wiadomo co z nim zrobiłam! To zabawne, bo brzuch mam jak Berlin i jasno wskazuje on na to, że mały lokator, nie opuścił jeszcze jego wnętrza.
Wszystkie te durnoty opowiada pod moimi drzwiami, a to dlatego, że jak przyjechał do mnie kurier, to na siłę próbowała przejąć przesyłkę zapewniając Pana, że mnie nie ma w domu. Ja jednak drzwi otworzyłam i podpisując odbiór zwróciłam jej uwagę, że interesuje się wszystkim tylko nie własnym nosem i proszę, żeby więcej moich paczek nie odbierała.
- żeby mieć na mieszkanie, oddałam moją babcię do domu starców i sprzedałam jej mieszkanie. (babcia mieszka z moimi rodzicami z racji niepełnosprawności i raz nas odwiedzając natknęła się na panią Leosię).
- mój pies (ten biedny niewyprowadzany) nagminnie robi grubszą potrzebę na wycieraczce przed jej drzwiami na zmianę ze znienawidzonym przez nią sąsiadem. Sąsiad któremu się skarżyła, popukał się w głowę i zapytał, czy nie jest pewna, że to nie jej pies, bo po naszym zawsze sprzątamy trawniczek, a po swoim ona nigdy nie sprząta.
- urodziłam dziecko i nie wiadomo co z nim zrobiłam! To zabawne, bo brzuch mam jak Berlin i jasno wskazuje on na to, że mały lokator, nie opuścił jeszcze jego wnętrza.
Wszystkie te durnoty opowiada pod moimi drzwiami, a to dlatego, że jak przyjechał do mnie kurier, to na siłę próbowała przejąć przesyłkę zapewniając Pana, że mnie nie ma w domu. Ja jednak drzwi otworzyłam i podpisując odbiór zwróciłam jej uwagę, że interesuje się wszystkim tylko nie własnym nosem i proszę, żeby więcej moich paczek nie odbierała.
sąsiadka wariatka
Ocena:
564
(632)
Komentarze