Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#63630

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Z moim "już mężem" połączyła mnie pasja do jazdy na rowerze. Mamy wielu rowerowych znajomych, lubiliśmy uczestniczyć w imprezach mniej lub bardziej zorganizowanych, szczególnie po różnych dziwnych miejscach i o dziwnych porach. Dwie imprezy jednak zapadły mi w pamięć na długo i to w aspekcie negatywnym.
Dziś opiszę pierwszą.

Dostaliśmy facebookowe zaproszenie do udziału w nocnym rajdzie po jednym ze śląskich miast. Nie była określona dokładna trasa, podano tylko szacunkową ilość kilometrów. Jako, że rzadko się zapuszczaliśmy w te rejony stwierdziliśmy, że się wybierzemy. Zabezpieczyliśmy się oczywiście w oświetlenie, kamizelki odblaskowe, zapasowe dętki i baterie do lampek rowerowych.
Dotarliśmy na miejsce zbiórki ok 22, okazało się, że jedzie nas łącznie jakieś 10 osób - fajnie, kameralnie, nie powinno być problemu, żebyśmy się wszyscy nawzajem pilnowali.

Ruszyliśmy.
Na początku spokojnie, wjechaliśmy na jakąś górkę, potem w las (w założeniu miało być jak najmniej śmigania po ulicy). W lesie jakiejś dziewczynie spadł łańcuch. Zatrzymaliśmy się, pomogliśmy, ale reszta grupy, mimo powiadomienia o przymusowym postoju nas olała. No nic, dogoniliśmy ich, pojechaliśmy dalej.
Po jakiś 2-3 godzinach, zaczęły mi się wyczerpywać baterie w lampce rowerowej. Znowu krzyknęliśmy, że stajemy (było to jakieś pole), grupa nawet (niechętnie) zaczekała. Szybko uporałam się z wymianą, ale jak dojeżdżaliśmy z Moim do grupy okazało się, że Mój złapał gumę. Tu lider i organizator stwierdził "aaa to dłuższa sprawa. Powodzenia!". Pozbierał się, ludzie za nim i pojechali. Nikt nie zapytał, czy mamy dętkę na wymianę. Nikt nie zaproponował pomocy. Nikt nawet nie zapytał, czy trafimy z powrotem do domu. Zostaliśmy sami, na środku pola, szczęśliwie mając to co trzeba ze sobą.

Wystawiliśmy im odpowiednią opinię na ich fanpagu na facebooku. Organizator był bardzo zaskoczony, że w naszym mniemaniu jego zachowanie było niewłaściwe.
Dla nas nie była to pierwsza tego typu impreza i nigdy się nie nie zdarzyło, żeby ktoś został pozostawiony sam sobie, zawsze ktoś zaproponował pomoc, pożyczył sprzęt, albo nawet oddał z przykazem "kiedyś pomożesz komuś innemu". Po prostu bezpieczeństwo przede wszystkim.

Rowerowo

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 595 (763)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…