Historia z tego lata.
Duże, zamknięte podwórko. Na podwórku trawnik, kilka drzew i kapliczka. Obok ławki, na których przesiadują emeryci i matki dzieci, które bawią się tuż obok.
Wchodzę na podwórko, drzwi za mną już się zamknęły. Słyszę, że jakaś kobieta coś do mnie krzyczy. Wracam do kraty i pytam o co chodzi:
- Pani wpuści mnie, proszę, wnuczka chce kupę to zrobi sobie na trawniku pod drzewkiem.
Zatkało mnie i proponuje, by poszła z dziewczynką do pobliskiej kawiarni, tam są toalety.
Kobieta oburzona:
- No tak, ale tam toaleta kosztuje 2 złote!
Jak odzyskałam głos, proponuję jej 2 złote - pomyślałam, że kobieta nie ma przy sobie pieniędzy, a ona na to:
- Pani jest bezczelna, stać mnie na toaletę dla dziecka.
Tak, to ja byłam piekielna, nie pozwoliłam aby dziecko narobiło mi na środku podwórka.
Duże, zamknięte podwórko. Na podwórku trawnik, kilka drzew i kapliczka. Obok ławki, na których przesiadują emeryci i matki dzieci, które bawią się tuż obok.
Wchodzę na podwórko, drzwi za mną już się zamknęły. Słyszę, że jakaś kobieta coś do mnie krzyczy. Wracam do kraty i pytam o co chodzi:
- Pani wpuści mnie, proszę, wnuczka chce kupę to zrobi sobie na trawniku pod drzewkiem.
Zatkało mnie i proponuje, by poszła z dziewczynką do pobliskiej kawiarni, tam są toalety.
Kobieta oburzona:
- No tak, ale tam toaleta kosztuje 2 złote!
Jak odzyskałam głos, proponuję jej 2 złote - pomyślałam, że kobieta nie ma przy sobie pieniędzy, a ona na to:
- Pani jest bezczelna, stać mnie na toaletę dla dziecka.
Tak, to ja byłam piekielna, nie pozwoliłam aby dziecko narobiło mi na środku podwórka.
Dziecko chce się załatwić
Ocena:
831
(865)
Komentarze