Było o dysortografii, ale jest jeszcze dysgrafia.
Kolega w wyniku "piesek nie gryzie" miał dość mocno pogryzione palce w prawej dłoni. W wyniku tego stracił możliwość szybkiego wyraźnego pisania, ale jak pisze piórem i w miarę wolno to jest czytelnie.
W liceum trafiła mu się nauczycielka to stwierdziła "leń i ona go wyleczy", co ciekawe przy uszkodzonych mięśniach i nerwach. I kazała mu przepisywać po 20 kartek z książek, a każda praca była "Nieczytelna." Lubowała się tym głównie w dyktandach, gdzie dość szybko czytała tekst.
Oczywiście pała za pałą w dzienniku.
Rozmowy z nauczycielka i dyrektorem nic nie dawały. No bo uczeń się leni, a to że uszkodzona prawa ręka? Niech się drugą nauczy.
Rodzice dziani, ale uczciwi, to sprawa w sądzie się skończyła.
Efekt - poważne zmiany na kilku stanowiskach w szkole, a kolega już nie miał problemów bo wolno pisze.
Kolega w wyniku "piesek nie gryzie" miał dość mocno pogryzione palce w prawej dłoni. W wyniku tego stracił możliwość szybkiego wyraźnego pisania, ale jak pisze piórem i w miarę wolno to jest czytelnie.
W liceum trafiła mu się nauczycielka to stwierdziła "leń i ona go wyleczy", co ciekawe przy uszkodzonych mięśniach i nerwach. I kazała mu przepisywać po 20 kartek z książek, a każda praca była "Nieczytelna." Lubowała się tym głównie w dyktandach, gdzie dość szybko czytała tekst.
Oczywiście pała za pałą w dzienniku.
Rozmowy z nauczycielka i dyrektorem nic nie dawały. No bo uczeń się leni, a to że uszkodzona prawa ręka? Niech się drugą nauczy.
Rodzice dziani, ale uczciwi, to sprawa w sądzie się skończyła.
Efekt - poważne zmiany na kilku stanowiskach w szkole, a kolega już nie miał problemów bo wolno pisze.
szkoła
Ocena:
537
(611)
Komentarze