Wszyscy znamy promocje w supermarketach. Stoi hostessa lub dwie, przed nimi próbki produktów. Można się poczęstować serem, mięsem, pieczywem, jogurtem itp.
Kiedyś trafiłem na promocję. Dwie urodziwe hostessy w firmowych mundurkach. Eleganckie stoisko. Na ladzie firmowe talerze w których wyłożony był promowany produkt spożywczy. Nic tylko brać i próbować.
Niestety nikt się nie częstował.
Promowanym produktem była... karma dla kotów.
Hostessy czerwone na twarzy. Klienci, w tym ja nie byli skłonni do częstowania się. Za to zadawali pytania typu "czy Pani smakuje?".
Do dziś zastanawiam się - kto to wymyślił? Kto miał się poczęstować? Kto chodzi z kotem na zakupy do marketów?
Kiedyś trafiłem na promocję. Dwie urodziwe hostessy w firmowych mundurkach. Eleganckie stoisko. Na ladzie firmowe talerze w których wyłożony był promowany produkt spożywczy. Nic tylko brać i próbować.
Niestety nikt się nie częstował.
Promowanym produktem była... karma dla kotów.
Hostessy czerwone na twarzy. Klienci, w tym ja nie byli skłonni do częstowania się. Za to zadawali pytania typu "czy Pani smakuje?".
Do dziś zastanawiam się - kto to wymyślił? Kto miał się poczęstować? Kto chodzi z kotem na zakupy do marketów?
Supermarket
Ocena:
732
(784)
Komentarze