Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#65321

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Myślałem, że uniknę piekielności dotyczących usług telekomunikacyjnych. Do tej pory wszystko było ok. Niestety, coś mnie podkusiło i zmieniłem sieć na Plus GSM. Na początku nie było źle, niestety ten stan nie utrzymał się długo.

Przy podpisaniu umowy dostałem pakiet nielimitowanych SMS-ów darmowo przez pierwsze 3 miesiące, po czym pakiet należało wyłączyć, bądź po prostu zacząć za niego płacić. Po krótkiej analizie stwierdziłem, że nijak mi się ten pakiet nie opłaca, więc postanowiłem skorzystać z opcji wyłączenia go. Tu zaczęły się schody.

Próba nr 1.
Opcją, która wydawała mi się najprostsza było wejście w swoje konto na plus.online i wyłącznie pakietu. Być może byłoby to możliwe, gdyby strona ta działała. Hasło na pewno prawidłowe, na sto procent. Pomyślałem, że to może tymczasowe problemy. Spróbowałem ponownie parę dni później - to samo. Udałem się więc do salonu Plus, ażeby pani tam pracująca pomogła mi z tym problemem. Nic bardziej mylnego. Wiadomo, na wstępie musiałem podać numer.

-To na pewno jest numer w Plusie?
-Tak, na pewno.
-Bo nie wygląda, nie pomylił się pan?
Zatkało mnie. Kobieta myślała, że nie wiem w jakiej sieci posiadam numer.
-Nie, na pewno to Plus. Numer jest przeniesiony z innej sieci.
Pani postanowiła, że wyłączy pakiet przez plus.online.
-Proszę podać hasło.
-<tu podaję hasło>
-Nie mogę się zalogować.
-No, domyślam się - mówię - bo ja też nie mogłem.
-Pan pewnie wpisał to hasło źle parę razy i się zablokowało.
-Mhm - dałem sobie spokój z proszeniem o nierobienie ze mnie idioty - może pani coś z tym zrobić?
-Tak, wygeneruję hasło w systemie i przyjdzie.
Nie przyszło.

Próba nr 2.
Przypomniało mi się, że w umowie są specjalne kody do wyłączania pakietu (i jak się okazało "czasoumilacza", który też był włączony). Postanowiłem skorzystać z tej opcji. Również nie było to skuteczne rozwiązanie. W przypadku "czasoumilacza" przyszła wiadomość, że kod nie działa i należy zadzwonić do Biura Obsługi Klienta (BOK), natomiast po wysłaniu smsa dezaktywującego pakiet, wiadomość zwrotna oznajmiała, że ta usługa nie jest dostępna. No cóż, chyba jest, skoro za nią płacę.

Próba nr 3.
Dzwonienie do BOK. Właściwie nie wiem jak to skomentować. Melodyjka, która gra w słuchawce podczas oczekiwania na zgłoszenie konsultanta wyrządziła zapewne trwałe szkody w moim mózgu. Dzwoniłem kilka razy, o różnych porach dnia. Mój rekord 43 minuty oczekiwania. Bezskutecznie.

Próba nr 4.
Postanowiłem spróbować raz jeszcze w salonie. Ta sama pani. Wyłożyłem sytuację. Zaznaczyłem, że strona nie działa, kody też nie, a na infolinii BOK, nikt nie odbiera. Co robi pani? Bez słowa zaczyna gdzieś dzwonić. Czekam, pani przyciska numery, w końcu podaje mi słuchawkę. Zamurowało mnie. W słuchawce... melodyjka. Spojrzenie me musiało być nie tylko otępiałe ale i pytające, bo pani rzuciła:
-Połączyłam pana z biurem obsługi.
Po czym zajęła się kolejnymi klientami, pokazywała im foldery i plany taryfowe. Ja siedziałem i czekałem na połączenie. Aż w końcu coś mi kliknęło w głowie. "Co ja tu robię?" Przerwałem połączenie, odłożyłem telefon na biurko i wyszedłem z salonu. Pani po raz kolejny potraktowała mnie jak idiotę, który nie potrafi samodzielnie zadzwonić do biura obsługi. Miałem poczekać aż skończy rozmawiać z tymi ludźmi - powiedzieć, że wychodzę. Stwierdziłem jednak, że pani gdzieś ma mnie, więc zapewne też moje "do widzenia" iuex

Próba nr 5.
Prosto z salonu, o którym mowa wcześniej, pomaszerowałem do kolejnego. Już trochę zły, że śmiałym zamiarem wykłócenia się o moje racje. Niepotrzebnie. Pan w drugim salonie uporał się z czasoumilaczem od razu. Trochę gorzej mu poszło z pakietem, którego tez nie mógł wyłączyć (ale próbował). Napisał więc pismo reklamacyjne, które jeszcze tego samego dnia zostało rozpatrzone pozytywnie. Można? Można

Tylko czemu aż tyle prób potrzeba było do rozwiązania tak błahej sprawy? Dlaczego kody podane w umowie nie działają, dlaczego w BOK nikt nie odbiera telefonu i dlaczego pani z salonu traktuje klientów jak nieporadne dzieci i zadaje głupie pytania (czy na pewno numer w tej sieci, czy dobrze hasło wpisane)? Pracuję w hostelu - dla mnie sytuacja, która miała miejsce w salonie (zadzwonienie na BOK i przekazanie mi słuchawki) jest tak absurdalna, jak gdyby ktoś do mnie przyszedł i chciał zarezerwować pokój, a ja bym go odesłał do rezerwacji internetowej. Absurd.

telekomunikacja

Skomentuj (28) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 408 (468)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…