Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#65423

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Zbrodnia i kara.

W centrum Katowic znajduje się punkt, w którym mieści się kilka różnych uczelni, głównie wydziałów Uniwersytetu Śląskiego. Codziennie więc przewijają się tam setki, jak nie tysiące, studentów. A jak wiadomo, gdzie wiele ludzi, tam wiele samochodów.

Toteż jest i parking. A właściwie kilka tragicznie zaniedbanych placów, na których od wielu, wielu lat studenci stawiają swoje maszyny. Im wcześniej się przyjedzie, tym lepsze miejsce można dorwać - a dzięki temu mniej spacerować po błocie, dołach i kałużach, wszechobecnych na parkingu.

Najbardziej ekskluzywne miejsca zapełniają się około ósmej rano, a żeby się do nich dostać, trzeba przejechać spory kawał placu, w tym zwężenie z dwoma dumnie stojącymi drzewami, które umownie wyznaczają wjazd.
Zdarzyło się jednak, że wjazd został zablokowany. Stanął jeden samochód, drugi, czwarty... I jakoś tak wyszło, że tam gdzie zawsze można było wjechać, zrobił się parking. Nie był to problem, bo tuż obok również można było dojechać do dalszej części placu. Do czasu. Wkrótce, około godzin południowych, w których znalezienie wolnego miejsca graniczy z cudem, ostatni wjazd został zastawiony przez średniej wielkości czerwony samochód.

Nie byłoby w tym nic zdrożnego, gdyby nie fakt, że na najdalszym parkingu stało już mnóstwo samochodów, poupychanych gdzie się dało. I nie wszyscy ci ludzie siedzieli na uczelni do siedemnastej. Zaraz więc okazało się, że gros studentów nie ma możliwości wyjazdu.

Próby porozumienia z właścicielem (właścicielką, sądząc po pozostawionych na siedzeniu pasażera papierach z imieniem i nazwiskiem) nie przyniosły skutku. Stała się ofiarą własnej nieuwagi - bądź wyrachowania.

Znalazła się więc grupa pod wezwaniem, sztuk siedem, cztery męskie, trzy żeńskie plus jeden wykładowca starszy wiekiem, która postanowiła z tym problemem uporać się raz, a dobrze. Po obklejeniu wszystkich blokujących wyjazd samochodów tak zwanymi karniakami, postanowiono dłużej nie czekać i własnymi rękoma wypchnąć czerwony obiekt nienawiści. Choć na biegu wstecznym i hamulcu ręcznym, takiej sile nie mógł się oprzeć. Chcąc nie chcąc, pod naporem brodzących w błocie, żądnych krwi (i powrotu do domu) studentów, czerwony samochód musiał zwolnić wyjazd. Postawiwszy samochód w taki sposób aby każdy inny zainteresowany mógł z parkingu wybyć, studenci pogratulowali sobie, wysmarowali szyby pojazdu (oczywiście te nieobklejone karnymi k*****mi) błotem z parkingu, obfotografowali dzieło i w spokoju rozeszli się każdy w swoją stronę.

Da się? Da się.
Bo co jak co, ale w chwilach desperacji Polacy umieją jednoczyć się jak mało kto.

Natomiast która postać w historii była najbardziej piekielna, to już zdecydujcie sami.

polskie drogi mistrzowie parkowania studenci studencka inwencja parking

Skomentuj (17) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 309 (413)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…