Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#65638

przez Konto usunięte ·
| było | Do ulubionych
Dziś będzie o byłej przyjaciółce-Kasi i jej chłopaku.
Była żarliwą służką Adanosa. Z własnego wyboru-rodzice nie byli jakoś specjalnie religijni, nawet o pójście do Pierwszej Komunii musiała ich wypraszać, bo każdą katechezę traktowali jako stratę czasu.
Pewnego pięknego dnia, Kasia poznała Gustawa. Gustaw jest ateistą, ale jak poznawali się, był odrobinę...stonowany.
Po jakimś czasie, Gustaw stał się opryskliwy. Na wszelkich imprezach/spotkaniach towarzyskich gdy dyskusja schodziła na wiarę, zaczynał rozprawiać, jak to "wiara jest tylko dla debilizmu i ciemnoty", że "prawdziwie inteligentny człowiek wierzy tylko nauce", "każdy ksiądz to pedofil i złodziej, a jeśli nie wykazuje skłonności pedofilskich, to jeszcze się nie ujawnił" i inne wielce "logiczne" myśli.
Początkowo, ludzie zaczęli z nim rozmawiać i w końcu dochodziło do "zgaszenia" bojownika. Kasia stwierdziła, ze spróbuje go lekko nawracać, albo przynajmniej "uspokoić".
Z czasem jednak, Gustaw kupił książkę pewnego ateistycznego guru i zaczął praktycznie uczyć się jej na pamięć.
Jakakolwiek dyskusja(zwłaszcza po alkoholu) stawała się niemożliwą, gdyż Gustaw cytował jak opętany zdanie po zdaniu z jego książki, a potem stwierdzał, że cokolwiek mówi ktoś inny to "bełkot".
Wiadomo, że towarzystwo zaczęło wypychać Gustawa. Ograniczano zaproszenia na grille i inne imprezy do Kasi, ale ponieważ z nią bez zaproszenia przychodził także Gustaw(dziewczyna nie była w ogóle asertywna), ją także przestano zapraszać i powoli zapominano o nich w towarzystwie.
Dlaczego o tym piszę teraz, kiedy minęły dawno czasy licealne?
Miałem Kasię w znajomych na portalu społecznościowym.
Udostępniłem to zdjęcie:
https://fbcdn-sphotos-e-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xaf1/v/t1.0-9/10991263_795125400555653_4423251752578621305_n.jpg?oh=c18a71636b405f28570dbdca6ebea6bd&oe=55AFD187&__gda__=1437618230_9c88c746ed8bee69c143c78e0ae1a299
I po jakichś pięciu-dziesięciu minutach miałem co najmniej nie najlepszą wiadomość od Kasi na czacie:

-Ty tępy sku**ysynu! Skasuj to, rozumiesz?
-Czemu? Przecież to tylko żart. Gdy Twój chłopak żartuje o Adanosie to jest fajnie, ale o książce już nie można?
-Bo on ma rację, religia to pożywka dla mas!
-Czemu tak twierdzisz?
-Bo tak! Nie muszę nic ci wyjaśniać! Po co mam wierzyć w diabełki z widełkami i kociołki, do których jakiś staruch wsadzi mnie tylko dlatego, że uprawiam seks!
-Kasia, nie wkurzaj mnie. Przecież razem mieliśmy na religii zajęcia z teologiem, który nam wyjaśniał zasadę piekła, a także to, że piekło to nie kara. Jeśli nie pamiętasz tego, to mogę dać ci nr telefonu do teologa z wydziału mojego uniwersytetu, całkiem miły gość...
-Nie zamierzam nawet zbliżać się do tej czarnej mafii!
-WTF?! Ale to nie ksiądz!
-Gustaw ma rację, przez religie masz klapki na oczach!

Po tej jakże miłej rozmowie, nastąpiła blokada użytkownika z jej strony. Jej chłopak wysłał mi jakże piękną seryjkę życzeń, których nie powstydziłby się żaden szewc.

Nie trzeba wskazywać kto tu jest piekielny. Gustaw ze swoim ateinazizmem, a Kasia ze swoją kompletną asertywnością.
Najgorsze jest to, że w internecie coraz więcej takich napinaczy.
Dla kontrastu mam znajomego ateistę, który po usłyszeniu tej historii, chwycił się za głowę i skomentował "oni nie rozumieją ani ateizmu, ani wiary. Ale cóż-rozmowa z takimi ludźmi to jak granie w szachy z gołębiem. Gołąb narobi na szachownicę, rozwali figury i będzie myślał, że wygrał."

znajomi

Skomentuj (79) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 60 (440)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…