Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#66358

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Ostatnia historia na temat matek z dziećmi, przypomniała mi interesującą sytuację z moim własnym udziałem.
KFC w sporym centrum handlowym, niezbyt dużo ludzi.

Siedzę i konsumuję swoje frytki, na skos ode mnie przy stoliku pani z dzieckiem w wózku zajada swoje.
Wydawała się normalnym członkiem cywilizowanego społeczeństwa aż do momentu, w którym wyciągnęła swoje potomstwo z wózka, ułożyła na stoliku i dawaj ściągać mu pieluchę.
Podchodzę i kulturalnie mówię:
- Przepraszam, ale tutaj konkretnie około pięć metrów za pani plecami jest łazienka, chyba tam byłoby wygodniej przewinąć dziecko.
Pani popatrzyła na mnie jak na debila. Zero reakcji.

I tutaj zaczyna się moim zdaniem piekielność właściwa. Skoro pani z pieluchą mnie olała, (kto wie, może niedosłyszy, albo na jej planecie łazienek się nie używa?), uderzam do obsługi.
Przy kasie pusto, więc nie było problemu z "przeszkadzaniem zajętej osobie w pracy".

Ja: - Przepraszam bardzo, ale przy tamtym stoliku pani przewija na blacie dziecko. Czy mogliby państwo skierować ją do ubikacji?
Pani: - Tak? Aha. Zaraz się tym zajmiemy.

Z poczuciem spełnionego obowiązku odchodzę, naiwnie sądząc że albo zwrócą kobiecie uwagę, albo chociaż pofatygują się przetrzeć po niej stolik. Niestety, były zbyt zajęte oplotkowywaniem tej sprawy żeby zrobić jedno lub drugie, pani z pieluchą zdążyła wyjść i zniknąć w tłumie, a jej miejsce zająć inna osoba. Nikt się nawet nie pojawił.
Skarga do zarządu sieci poszła. Została olana.
Chyba zacznę jeść gdzieś indziej.

gastronomia

Skomentuj (19) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 407 (489)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…