Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#66360

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Ostatnio często trafiam na historie o kobietach karmiących piersią. Sama od ponad 4 miesięcy karmię, a dziecko moje w tej materii bywa bardzo potrzebowskie i co jakieś 2h "woła" o jedzenie. Z racji tego, że na spacer wyjść, a i czasem załatwić coś trzeba, to staram się wychodzić kilka razy dziennie i wybierać takie pory, że zdąże wrócić do domu lub wybieram takie miejsca, by było się gdzie schować. Jednak i takie gimnastykowanie się nie chroni przed piekielnościami wobec mnie, jak i osób postronnych.
1. Galeria handlowa - raz dziecko rozwyło mi się za jedzeniem już przy wyjściu. Hyc do auta, przystawiam do piersi, a mąż czeka, aż skończymy i dziecko usadowię w foteliku. Nie spodobało się to jednak Panu, który chciał stanąć na naszym miejscu (blisko wejścia) i delikatnie rzecz ujmując domagał się klaksonem, aż w końcu słownie i prawie czynem opuszczenia przez nas parkingu. Cytując "nienażarty gówniarz" go nieinteresował.

Innym razem kiedy karmiłam w samochodzie przed wejściem do galerii, facet co siedział w wyższym samochodzie obok, długo i dziwnie mi się przyglądał, gdy karmiłam dopiero jak weszła do jego samochodu jakaś kobieta to się odwrócił zmieszany (byłam sama).

2 Rodzina i znajomi
Kiedy jestem u kogoś, a dziecko najdzie głód, to proszę o udostępnienie innego lokum, żebym mogła w spokoju nakarmić, jednak wiele razy zdarzało się, że inni goście (też mężczyźni) przenosili się rownież, żeby pozachwycać się maluszkiem, choć ja bym wolała być sama, szczególnie, że teraz dziecko mimo tego, że jest głodne, to łatwo się dekoncentruje i odrywa, zeby popatrzeć na nową twarz, a ja siedzę jak debil z odsloniętą piersią i zachęcam je do kontynuowania posiłku ku uciesze znajomego, że dziecko woli ciocę/wujka, niż cyca mamy.

No i dzisiaj. Odwiedziłam swoje miejsce pracy, bo koleżanka potrzebowała mojej osobistej pomocy. Sprawa okazała się dość czasochłonna i wypadło na porę karmienia. Koleżanka nie robiła problemu, chciała nawet zamknąć drzwi na klucz, jednak jak już się przymierzała żeby podejść do drzwi, to wszedł petent i trafił na mnie z dzieckiem przyssanym do biustu. I jemu i mnie było głupio, ale nie daliśmy po sobie poznać.

3. Park
Mam w okolicy trzy parki, które odwiedzamy z dzieckiem. Jak jest ładna pogoda, a dziecko nachodzi głód, to szukam ławeczki w ustronnym miejscu i otulaczem przykrywam maleństwo, jednak to też spotyka się z falą krytyki i "dobrych rad" starszych pań wmanewrowanych w opiekę nad wnukami. Najczęściej słyszę, że będę miała zimny pokarm, albo od słońca zważy mi się mleko. Tudzeż, że jak będę karmić na rządanie, to dziecko mi wejdzie głowę. Na szczęcie od jawnogrzesznic jeszcze nikt mnie nie zwyzywał.

...

Skomentuj (72) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 105 (319)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…