Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#66815

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Zaczynam rozumieć, dlaczego niektórzy ludzie patrzą na taksówkarzy wilkiem. Może to rodzaj skrzywienia zawodowego - a może po prostu miałam pecha.

Miasto, godzina 17.00, standardowa ulica jeden pas w jedną stronę, drugi pas w drugą. Jadę odebrać siostrę ze szkoły. Samochodów sporo, ale nie ma tragedii. Czerwone światło - jestem chyba ósma w ogonku, spokojnie czekam, słuchając muzyki.
Nagle widzę, że z prawej strony przeciska się jakiś samochód. Droga szeroka, ale bez przesady, więc koła z prawej strony musiał chyba mieć już na chodniku. Łysy mężczyzna z nadwagą, na dachu dumne "taxi". Otwiera szybę i pokazuje na migi, abym i ja uchyliła swoją.
Myślę - może coś z samochodem, ciekawe o co może mu chodzić? Otwieram okno.
-Słucham, o co chodzi?
-Czemu pani stoi na środku jezdni? Ma pani jeszcze pół metra do linii!
Patrzę w lewo - rzeczywiście, jakaś tam odległość od linii (podwójnej ciągłej) jest, choć pół metra to chyba lekka przesada.
-Nie rozumiem, o co chodzi?
-Bo pani tu blokuje przejazd! Proszę zrobić miejsce!
-Ale tu jest jeden pas.
-I co z tego?
-To z tego, że dwa samochody się nie mieszczą, bo jest tylko jeden pas.
Jak się pan na twarzy zmienił...!
-I CO, JA (!) TU, K**WA NIE MOGĘ PRZEJECHAĆ?!
Nie powiem, zdziwiłam się. Ale pozostałam spokojna.
-Nie, nie może pan.
-A spie***laj, ty pi**o głupia!
Wrzasnął i poszorował do przodu, przeciskając się koło następnych aut.

Podejrzewam, że pan miał gorszy dzień i postanowił wyładować frustrację... Dlaczego na mnie? Bo pewnie byłam jedyna w małym, starszym samochodzie, młoda kobieta, bez pasażerów. Idealny cel. ;)
Na szczęście żaden z innych czekających na zielone nie podążył tropem pana taksówkarza.

komunikacja_miejska usługi taksówka taxi drogi

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 347 (403)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…