zarchiwizowany
Skomentuj
(4)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Witam! Chciałbym zaznaczyć,iż jest to mój debiut na tej stronie.Staram się posługiwać poprawną polszczyzną,lecz jestem w wieku klasy 1 gimnazjum!
O piekielnej matce.
Stało się kiedyś tak,że wylądowałem w szpitalu.Ot się źle poczułem 0 energii nie mogłem wstać z łóżka.
Jedziemy do lekarza i tam każą nam udać się do szpitala.
Trafiłem do sali z małym dzieckiem,które płakało cały czas,ale zrozumiałem to pomimo młodego wieku.
I tutaj przychodzi Matka ów dziecka.
Z papieroskiem przy dwójce dzieci i nic. Dziecko same zostawiła przecież sobie poradzi nie?
Ale teraz najgorsze matka zapomniała smoczka.No cóż każdemu się zdarza a dziecko wciąż się drze. Więc mamuśka postanowiła wsadzić synkowi na oko roczek papierosa do ust.
Dziecko się krztusiło i płakało jeszcze mocniej więc przyszedł lekarz sprawdzić co się dzieje.
Matka oczywiście szybko wyrzuca papieroska przez okno.
I mówi lekarzowi:
[M]To ten dzieciak mojego synka uderzył.(palec w moją stronę)
Ja zdziwiony z wytrzeszczem mówię,że jestem na drugim końcu pokoju i jak ja to miałem zrobić.
Ale matka nadal ciągnie,że chciałem jej dziecko zabić i jaki to ja psychopata nie dobry jestem.
Skończyło się tym,że przenieśli mnie do innej sali do miłej babci.A matka pewnie nadal wpaja dobre nawyki dziecku.
O piekielnej matce.
Stało się kiedyś tak,że wylądowałem w szpitalu.Ot się źle poczułem 0 energii nie mogłem wstać z łóżka.
Jedziemy do lekarza i tam każą nam udać się do szpitala.
Trafiłem do sali z małym dzieckiem,które płakało cały czas,ale zrozumiałem to pomimo młodego wieku.
I tutaj przychodzi Matka ów dziecka.
Z papieroskiem przy dwójce dzieci i nic. Dziecko same zostawiła przecież sobie poradzi nie?
Ale teraz najgorsze matka zapomniała smoczka.No cóż każdemu się zdarza a dziecko wciąż się drze. Więc mamuśka postanowiła wsadzić synkowi na oko roczek papierosa do ust.
Dziecko się krztusiło i płakało jeszcze mocniej więc przyszedł lekarz sprawdzić co się dzieje.
Matka oczywiście szybko wyrzuca papieroska przez okno.
I mówi lekarzowi:
[M]To ten dzieciak mojego synka uderzył.(palec w moją stronę)
Ja zdziwiony z wytrzeszczem mówię,że jestem na drugim końcu pokoju i jak ja to miałem zrobić.
Ale matka nadal ciągnie,że chciałem jej dziecko zabić i jaki to ja psychopata nie dobry jestem.
Skończyło się tym,że przenieśli mnie do innej sali do miłej babci.A matka pewnie nadal wpaja dobre nawyki dziecku.
słuzba_zdrowia szpital
Ocena:
-10
(38)
Komentarze